14. pielgrzymka Bujwidze-Pryciuny
Dla wiernych w Bujwidzach, Pryciunach i okolicznych miejscowościach ta coroczna pielgrzymka jest ważnym wydarzeniem, na które czekają, przygotowują się.
„Ktoś już wiosną przygotowuje sok brzozowy, którym są częstowani pielgrzymi, ktoś przywozi miód, ktoś inny zatroszczy się o transport – to są drobne rzeczy, które łączą nas wszystkich. Wśród pątników przeważają osoby młode, dzieci, młodzież. To jest ważne wydarzenie dla miejscowych mieszkańców, ale przecież wiele osób specjalnie na tę okazję przyjeżdża z Wilna” – mówi s. Rita Gvazdaitytė ze Zgromadzenia Sióstr od Aniołów.
Celem kilkugodzinnej pieszej pielgrzymki z Bujwidz do Pryciun jest modlitwa o beatyfikację sióstr Wandy Boniszewskiej i Heleny Majewskiej. Obecnie proces beatyfikacyjny mistyczki i stygmatyczki siostry Wandy Boniszewskiej jest na etapie diecezjalnym.
Przed drugą wojną światową Siostry od Aniołów miały w Pryciunach dom swego zgromadzenia. W okolicy pamięć o nich jest wciąż żywa. Stąd zrodził się pomysł organizowania pielgrzymki. Pierwsza odbyła się w 2009 roku. Z prywatnej rozrosła się do parafialnej.
Wanda Boniszewska urodziła się 3 czerwca 1907 r. na Nowogródczyźnie. W wieku 19 lat wstąpiła do bezhabitowego Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. W 1942 r. została przełożoną domu zgromadzenia w Pryciunach. W sosnowym lesie była kaplica pw. św. Ignacego Loyoli, należąca do parafii bujwidzkiej. Siostry prowadziły szkołę dla miejscowych dzieci, uczyły religii. Po II wojnie światowej s. Wanda nie wyjechała z Wilna. W 1950 r. została uwięziona i skazana w pokazowym procesie. W odosobnieniu spędziła 6 lat (w tym dużą część w szpitalach psychiatrycznych), a jej szczególne doświadczenie stało się wyzwaniem dla radzieckiego aparatu represji. Stosując wszelkie metody, próbowano zniszczyć jej ducha. W najbardziej upadlającej sytuacji s. Wanda Boniszewska dawała niezwykłe świadectwo, a pod jej wpływem nawracali się nawet oprawcy. W 1956 r. wyjechała do Polski. Zmarła 2 marca 2003 r. w domu Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Konstancinie-Jeziornie. Dopiero po jej śmierci zaczęto głośniej mówić o przesłaniu jej życia, o jej stygmatach. Według relacji świadków stygmaty na ciele s. Wandy pojawiały się w Wielkim Poście, a zwłaszcza w Wielkim Tygodniu, towarzyszyły temu wielkie cierpienia i ekstazy. S. Wanda mówiła o tym tylko swemu spowiednikowi. Wszystkie cierpienia s. Wanda ofiarowywała za współwięźniów, kapłanów, zakony. Podczas swego pobytu w więzieniu modliła się, oddawała współwięźniarkom swoje porcje zupy i chleba.
Helena Majewska urodziła się 10 kwietnia 1902 r. na Podolu. W 1934 r. wstąpiła do Zgromadzenia Sióstr od Aniołów w Wilnie. Była jedną z najbliższych współpracowniczek bł. ks. Michała Sopoćki. Po zakończeniu II wojny światowej pomimo nakazów repatriacji pozostała w Wilnie. W 1950 r. władze wydały decyzję o aresztowaniu s. H. Majewskiej, która pracowała wówczas jako sekretarka w Szkole Średniej nr 5 na Antokolu. Powodem było oskarżenie o działania antysowieckie, które polegać miały na prowadzeniu nielegalnie funkcjonującego domu zakonnego oraz kontakt z „agentem Watykanu” – ks. Antonim Ząbkiem SJ. Decyzją sądu została skazana na 5 lat zesłania do obozu karnego w Dolince, na stepach Karagandy. Przebywała tam pomiędzy 1951 a 1956 r. Po powrocie z zesłania mogła wyjechać do Polski, jednak zdecydowała się na pozostanie w Wilnie, gdzie nadal głosiła kult Miłosierdzia Bożego. Zmarła w roku 1967 r.
Na podstawie: inf. wł., wilno.tvp.pl