Polska szykuje się na wielkie ulewy
Prognozy, choć cały czas się zmieniają, nie pozostawiają złudzeń: spaść może nawet 200 litrów wody na metr kwadratowy - tyle co w ciągu kilku miesięcy.
„Może być bardzo ciężko w południowej części Polski, te opady będą kilkudniowe i one będą narastały” - przekazuje Wiesław Leśniakiewicz, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. „Jesteśmy na to przygotowani, aczkolwiek ta zapowiadana, prognozowana ilość opadów jest niepokojąca” - przyznaje prezydent Wrocławia Jacek Sutryk.
Premier Donald Tusk zapewnił w piątek, 13 września, we Wrocławiu, że dzisiaj na pewno nikt nie popełni błędu z powodzi z 2010 roku, kiedy „weekend został trochę przespany” i w poniedziałek już duża część kraju była pod wodą.
„Nie ma dzisiaj powodu do paniki, ale jest powód, żeby być w pełni zmobilizowanym, aby w tych miejscach, gdzie może wystąpić jakiś dramat, żeby wszyscy mogli liczyć na możliwie szybką i skuteczną pomoc” - zaznaczył Tusk.
Podkreślił, że są bardzo duże rezerwy w większości zbiorników retencyjnych. „Jeśli chodzi o tych najbliższych kilkadziesiąt godzin te zbiorniki nie będą wypełnione ani przepełnione. Z całą pewnością ta infrastruktura zda o wiele lepiej egzamin niż kiedykolwiek w przeszłości” - zapewnił premier.
Jednocześnie dodał, że został przygotowany sprzęt do „bezpośredniego działania”, czyli mobilne pompy, za pomocą których można przetoczyć 2 tysiące ton wody na minutę w skali kraju.
Na podstawie: fakty.tvn24.pl, PAP