Świąteczna kuchnia à la Łukasz Palkowski (cz. I)
Barbara Sosno, 23 grudnia 2016, 11:30
Fot. wilnoteka.lt
Łukasz Palkowski ma 16 lat, jest uczniem Gimnazjum im. J.I. Kraszewskiego w Wilnie, harcerzem, zuchmistrzem, chętnie fotografuje, ale największą jego pasją jest gotowanie. Pierwsze ciasto w swoim życiu upiekł, kiedy miał siedem lat. Trzy lata temu, akurat przed świętami Bożego Narodzenia, założył bloga kulinarnego, który cieszy się dużą popularnością. Obecnie Łukasz Palkowski jest prawdopodobnie jedynym polskim blogerem kulinarnym na Litwie. Z czytelnikami i widzami Wilnoteki zgodził się podzielić dwoma przepisami, które świetnie sprawdzą się na świątecznym stole.
Łukasz tak już ma: nigdy się nie zraża, jeśli coś mu się nie uda. Swoje pierwsze ciasto upiekł, kiedy miał siedem lat. Rodzice pojechali wtedy do Polski, a chłopak chciał im zrobić niespodziankę. Znalazł w zapiskach mamy przepis na ciasto drożdżowe. Sprawdził, czy w domu są potrzebne składniki: było wszystko oprócz drożdży, zresztą nie wiedział nawet, co to jest. Zamiast lekkiego i puszystego ciasta wyszedł zakalec... Rodzice zachowali się jednak wspaniałomyślnie - skosztowali i pochwalili za dobre chęci, Łukasz zaś próbował dalej. Wychodziło mu coraz lepiej - rodzina i koledzy zajadali się jego wypiekami, sałatkami, daniami z mięsa i ryb.
Trzy lata temu, szperając w internecie, trafił na stronę blogger.com. "Załóż własnego bloga" - przeczytał. Dlaczego nie? Tak powstała "Kuchnia Łukasza". Początkowo miał po kilkadziesiąt wejść dziennie, obecnie - już do 2 tysięcy. Jak mówi, największą przyjemność sprawia mu, kiedy ktoś napisze, że danie sporządzone według jego przepisu udało się.
Łukasz Palkowski jest na razie uczniem, ale kiedy myśli o swojej przyszłości, widzi siebie na studiach kulinarnych, a w dalszej perspektywie - we własnej restauracji. A tymczasem dalej eksperymentuje w kuchni...
Świąteczny stół w rodzinie Palkowskich jest zawsze wspólnym dziełem Łukasza i jego mamy Ewy. Razem ustalają menu, dzielą obowiązki. Kolacja wigilijna - postna, prawdziwie wileńska: ryby, śledzie, pierożki z makiem, grzybami i konfiturą, ale już w pierwszy dzień świąt można sobie pozwolić na coś mniej tradycyjnego. Na deser można podać na przykład czekoladowe salami. Jest to coś, co przypomina popularny na Litwie "tinginys" (lit. leniuch), ale z mnóstwem orzechów i bakalii. Smakuje wybornie, sprawdzone!
Czekoladowe salami à la Łukasz Palkowski
Składniki:
400 g herbatników
300 g pierniczków lub ciasteczek imbirowych
200 g orzechów włoskich
200 g orzechów laskowych
100 g suszonej żurawiny
Puszka słodzonego mleka skondensowanego (ok. 400 g)
100 g masła
3 łyżki kakao
100 g gorzkiej czekolady
0,5 szklanki śmietanki
Cukier puder
Ciąg dalszy nastąpi...
Zdjęcia i montaż: Edwin Wasiukiewicz