Więcej poszanowania i tolerancji


Prof. Alfredas Bumblauskas, fot. Marian Paluszkiewicz
"Tygodnik Wileńszczyzny", 9-15.12.2010, nr 534
Z inicjatywy organizacji EUNIC (Sieć Narodowych Instytutów Kultury Unii Europejskiej) na wileńskim uniwersytecie im. M. Römera odbyło się pierwsze spotkanie na temat wielojęzyczności. Celem międzynarodowego forum było zwrócenie uwagi społeczeństwa litewskiego oraz osób kształtujących politykę w zakresie edukacji językowej na potrzebę znajomości i konieczność wspierania projektów językowych, wzmacniających dialog kulturowy oraz konkurencyjną gospodarkę opartą na umiejętności posługiwania się zdobytą wiedzą.
Na program forum złożyły się trzy sesje, a najciekawszą z nich – „Wielojęzyczność dla Litwy i Europy“ – referatem o zapomnianej wielojęzyczności litewskiej rozpoczął prof. Alfredas Bumblauskas, prodziekan wydziału historii na Uniwersytecie Wileńskim.

Dokonując „retrospektywy“ wielojęzyczności Litwy prof. Bumblauskas wypomniał dzisiejszym strażnikom języka państwowego sześć kłamstw, które w jego przekonaniu budują wizję wielkości i znaczenia języka państwowego często-gęsto mijając się nie tylko z faktami historycznymi, ale i zdrowym rozsądkiem. Najgorsze, że procesom tym towarzyszy nieuzasadnione i kategoryczne pomniejszanie roli innych języków, funkcjonujących na tym terenie od dawien dawna.

Zestawiając minione dzieje z codziennością przypomniał zebranym, że skrybowie w kancelarii Witolda Wielkiego m.in. biegle znali sześć języków.

- Często zdarza się przypominać Litwinom, że język litewski liczy, niestety, nie dziesięć tysięcy lat. Minęło dopiero sto lat, odkąd Litwini utożsamiają siebie z językiem litewskim – rzucił wyzwanie profesor. Zdaniem Bumblauskasa, pierwsze kłamstwo to twierdzenie, że litery „w”, „q” i „x” zaprzeczają Konstytucji Litwy i alfabetowi litewskiemu, i dlatego nie wolno ich używać w oficjalnej pisowni na Litwie.

- Pragnę oświadczyć, że ani w Konstytucji, ani w Ustawie o języku państwowym, ani też w wyjaśnieniu Sądu Konstytucyjnego nie mówi się, co to jest alfabet języka państwowego… Kłamstwem jest także to, że te litery nie należą do alfabetu litewskiego. Ośmielam się stwierdzić, że sposród 32 liter alfabetu litewskiego jedynie „e” z kropką jest literą litewską. Wszystkie pozostałe są zapożyczone – skonstatował profesor. Według niego, niezrozumiałe jest więc postępowanie Państwowej Komisji Języka Litewskiego, która jednocześnie przymyka oczy na nazwy firm: „Crown plaza”, „Forum Palace”, „Maxima”, napis „www.vilnius.lt”, czy ostatecznie zapis „WC” ... Wszak także zawiera niedozwolone podwójne „v”.

Wilno zawsze wielojęzykowe

Analizując drugie kłamstwo, a propos „starożytnego języka litewskiego”, profesor nie omieszkał podkreślić, że po macoszemu traktowane przez „talibów językowych” litery napotykamy już w pismach Mažvydasa, Mikalojusa Daukšy, Konstantinasa Sirvydasa czy autora hymnu narodowego Vincasa Kudirki.

- Trzecie kłamstwo to stwierdzenie, że podwójne „v” jest wynikiem przemocą narzuconej polonizacji. Czyżby można powiedzieć, że nasz kochany Adam Mickiewicz był wynikiem przymusowej polonizacji…? Język polski został wprowadzony na życzenie szlachty litewskiej, ale nie kosztem języka litewskiego, którego nie było, tylko języka Rusinów, obowiązującego w Wielkim Księstwie Litewskim – kontynuował prelegent.

Opowiadając o historycznym aspekcie wielojęzyczności Litwy profesor Bumblauskas z zaciętością obalał również kolejne mity, które rzekomo najbardziej zagrażały kształtowaniu się języka litewskiego. Autor arcyciekawego odczytu nawoływał do większej tolerancji językowej i wzajemnego poszanowania, gdyż wszelkie negowanie inności prowadzi do ślepego zaułka. Litwa, a w szczególności Wilno, zawsze była wielonarodowa, wielokulturowa, a więc również wielojęzykowa, toteż języki tu rozbrzmiewające, jak też różne dialekty mowy używane na obszarze całego kraju, jego zdaniem, miały i nadal mają rację bytu.

- Jak można szanować Polaków litewskich, być dumnym z Adama Mickiewicza, czy noblisty Czesława Miłosza, jeżeli się nie szanuje języka polskiego, jeżeli się go zwalcza…? – retorycznie konkludował prof. Alfredas Bumblauskas.

Mozaika mowy

Dwie kolejne prelegentki, doc. dr nauk humanistycznych Meilutė Ramonienė i dr Kinga Geben z Uniwersytetu Wileńskiego zagadnienia wielojęzyczności przeniosły na tory współczesności. Obiektem badań językoznawczych dr Ramoniene stały sie trzy największe miasta Litwy: Wilno, Kowno i Kłajpeda. Wszystkie są „urozmaicone” językowo, a najbogatsza pod tym względem jest stolica. Jak wynika z badań przeprowadzonych wśród uczniów w szkołach ogólnokształcących, w domach mieszkańcy trzech miast na co dzień używają aż 37 języków. W Wilnie wśród trzech dominujących znalazły się litewski, rosyjski i polski, podczas gdy w Kownie najczęściej się używa litewskiego, rosyjskiego, angielskiego, niemieckiego i dopiero potem polskiego. Według dr Meilutė Ramonienė, w ostatnich latach zauważa się proces wypychania ojczystego języka rosyjskiego z rodzin rosyjskich, podczas gdy ojczysty język polski po latach sowietyzacji powraca nie tylko do rodzin Polaków, lecz także jako język bardziej szerokiego obcowania ze znajomymi. Językoznawczyni wskazywała także na wzrost znaczenia języka państwowego w rodzinach nielitewskich.Większość badanych podkreślała, że znajomość litewskiego jest wskazana ze względów obywatelskich. Zaledwie 1 proc. ankietowanych w Wilnie przyznało się, że wcale nie zna języka państwowego. W dużych miastach dominuje wielojęzyczność - tylko 0,5 proc. dorosłych powiedziało, iż zna wyłącznie jeden język.

Tożsamość językowa Polaków

Dr Kinga Geben, wykładowczyni Centrum Polonistycznego na Uniwersytecie Wileńskim, wygłosiła referat na temat tożsamości językowej wileńskich Polaków. Zdaniem prelegentki, większość ankietowanych Polaków Wilna język polski uznaje za najpiękniejszy. Język litewski jest wymieniany przez nich jako najpotrzebniejszy, rosyjski jako najmniej skomplikowany, angielski natomiast – najbardziej prestiżowy i perspektywiczny.

Większość Polaków w Wilnie, a stanowią oni tutaj 18 proc. ogółu mieszkańców - zwłaszcza młodzież, na co dzień jest trójjęzyczna. Polacy mówią w trzech językach, a informację najchętniej pobierają w językach litewskim i rosyjskim. Aż 99 proc. Polaków Wilna modli się po polsku, a gdy klną z pomocą przychodzi im kwiecisty język rosyjski.

Z badań przytoczonych przez dr Geben wynika ponadto, że 84 proc. Polaków wileńskich język polski uważa za swój język ojczysty. Rodzina, religia, oświata to dziedziny, w których najczęściej używają oni mowy ojczystej.