Raport EESC: Relacje Litwy i Polski... cz. III


Prezentacja raportu w Centrum Studiów Europy Wschodniej, fot. Wilnoteka
"Relacje Litwy i Polski: Utknięcie prac dwustronnych czy puste partnerstwo strategiczne" ("Lietuvos ir Lenkijos santykiai: įstrigusi dvišalių santykių darbotvarkė ar tuščia strateginė partnerystė?") - raport pod tak intrygującym tytułem przygotowało litewskie Centrum Studiów Europy Wschodniej (skrót z angielska: EESC). Zarówno treść tego raportu, wyrywkowo naświetlana już w mediach polskich i litewskich, jak i dyskusja wynikła podczas jego prezentacji, wywołały żywe reakcje w środowisku litewskim i polskim na Litwie. Skłoniło to nas do zamieszczenia w "Wilnotece" tłumaczenia na język polski całości raportu oraz szerokich fragmentów dyskusji. Ze względu na dużą objętość raport zostanie opublikowany w 3 częściach (zgodnie z wewnętrznym podziałem), zaś tekst oryginału można pobrać u dołu artykułu.

„Chociaż narodowość dziś stała się dużo wyraźniejsza niż w XIX wieku, większość Wilnian z łatwością ją zmieniała, przynależąc od razu do kilku narodowości, lub też wcale się o nią nie troszcząc.”[1] 

TREŚĆ STOSUNKÓW LITWY I POLSKI - ZMIANA PORZĄDKU OBRAD

Stosunki Litwy i Polski mają kilka poziomów. Pierwszy z nich, dwustronny, jest najbardziej problematyczny, zaś w drugim, euroatlantyckim, jak już było wspomniane można zauważyć pozytywne wzorce współpracy (kryzysy Ukrainy i Gruzji, umowa konstytucyjna UE itp.) Paradoksalnie, lecz przez dłuższy czas te dwa poziomy były traktowane, jako samodzielne, a napięcie w pierwszym z nich nie przechodziła na drugi.

Na poziomie stosunków dwustronnych pytania problematyczne pomiędzy Litwą a Polską przez dłuższy czas były w stanie utajonym, a ogniwa napięcia zaczęły się uwydatniać w roku 2008, w chwili przekroczenia przez Ministra SZ RP R. Sikorskiego granicy taktu politycznego. Ostatnio intensywność dyskursu i niezadowolenia nabiera szybkości, a problemy litewskich Polaków są już nagłaśniane jak w Brukseli tak w Kongresie Amerykańskim[2]. Stałe skargi, wizyty na Litwę różnych delegacji oraz negatywna informacja o sytuacji polskiej mniejszości narodowej na Litwie formuje ogólnie negatywny wizerunek. 

Na porządku dziennym Litwy i Polski jest kilka spraw o szczególnym zagrożeniu, które wymagają pilnego rozpatrzenia i oceny możliwości ich zmiany/rekonstrukcji. Część pierwsza przeglądu analitycznego potwierdza założenie, że do napięcia pomiędzy Litwą a Polską w dużej mierze przyczyniły się zewnętrzne działanie geopolityczne, a szczególnie zmiana priorytetów w polityce zagranicznej Polski. Podstawowym jednak obiektem napięcia jest treść stosunków dwustronnych. Polska zarzuca Litwie niewykonanie zobowiązań międzynarodowych, zabezpieczających prawa polskiej mniejszości narodowej, złe warunki inwestycyjne (problemy logistyczne, z powodu, których spółka energetyczna „PKN Orlen” ponosi straty, zwłokę budowy elektrowni atomowej w Wisagini) oraz inne pytania[3].

Duża część pytań ma charakter raczej techniczny (pisownia nazwisk, znaki topograficzne), niektóre są o charakterze ekonomicznym (zwrot ziemi, PKN Orlen). Tak jedne jak i drugie pytania powinny być maksymalnie oddzielone od polityki. Co się zaś tyczy ustawy oświatowej, jest to jedna z decyzji, po której przyjęciu niezbędne jest wzmocnienie komunikacji jak wewnętrznej tak i zewnętrznej, tłumaczącej okoliczności przyjęcia w/w poprawek oraz akcentującej wspólne osiągnięcia w zakresie oświaty Litwy.

Stan oświaty oraz poprawki w ustawie o oświacie

Poprawki w ustawie oświatowej, które Sejm zatwierdził w marcu 2011 roku, są najjaskrawszą zmianą w stosunkach dwustronnych za ostatnie lata. Zmiany te były krytykowane tak przez Polaków Wileńszczyzny, jak i Warszawę. Strona polska ubolewa, że zmiany te ograniczają możliwości nauki w języku polskim, a to może zadecydować o ewentualnej przymusowej asymilacji społeczności polskiej na Litwie[4].

Z innej strony opinie o tych poprawkach nie były jedynie negatywne. Tak np. redaktor portalu „Głos z Litwy – Pogon.lt” Ryszard Maciejkianiec nie wątpi, że takie posunięcie zagwarantuje litewskim Polakom lepszą przyszłość i konkurencyjność na rynku pracy[5]. Dziennikarz oraz ekspert ds. regionu tygodnika „The Economist” zauważa, że „na Litwie dobrze być Polakiem”, gdyż „Litwa jest chyba jedynym krajem na świecie, gdzie wykształcenie w języku polskim można zdobyć od przedszkola do uniwersytetu”[6]. Potwierdzić to stwierdzenie mogą wskaźniki statystyczne:
- 10 mln diaspora Polaków ma w świecie 170 szkół, z których prawie 100 przypada na Litwę;

- Od roku 1990 ilość takich szkół wzrosła na Litwie o 50%;

- Na jedną szkołę litewską na Litwie przypada średnio 344 uczniów, zaś na szkołę polską – tylko 161 uczeń.
 

Informacje statystyczne, które się przedstawia dyplomatom rezydującym na Litwie, przedstawicielom Parlamentu Europejskiego oraz umiarkowanym przedstawicielom diaspory polskiej, powinno się uzupełniać następującymi argumentami:
- w odpowiedzi na nieadekwatną krytykę o przyjęciu dyskryminacyjnej ustawy można przypomnieć pogląd byłego ministra SZ Polski (1989-1993 r.) 
K. Skubiszewskiego: „Prawa mniejszości nie są prawami szczególnymi, lecz raczej podstawowymi prawami człowieka i wolności, z których korzystają członkowie mniejszości narodowej. Państwo, w oparciu o przywileje tych praw i wolności, zobowiązuje się zapewnić mniejszościom narodowym zupełną równość z innymi obywatelami. To jest równość wewnątrz państwa – te same standardy dla wszystkich obywateli, niezależnie od tego, do jakiej grupy należą[7]”.

- Lepsza integracja Polaków Wileńszczyzny w społeczeństwie, jak również większe możliwości dla nich na rynku pracy – powinny leżeć w interesie jak Litwy tak i Polski. Politykom zaś o poglądach radykalnych, takim jak W. Tomaszewski, warto przypomnieć cytat Komisarza ESBOP ds. mniejszości narodowych Knuta Vollebaeka, że „nauczyć się języka państwowego jest obowiązkiem mniejszości narodowej, jest to w ich własnym interesie”.
 

Pisownia nazwisk  

Pisownia nazwisk jest jednym w tych punktów, które Litwa zobowiązała się rozwiązać i jego realizację należy niezbędnie demonstrować, jako jeden z punktów przełomowych w zaistniałym napięciu. Tym bardziej, że formalnie Litwini w Polsce taką możliwość mają. W przeciwieństwie do pierwszego przypadku, gdy komunikacja jest niezbędna na zewnątrz, tu trzeba by było pracować przede wszystkim z Sejmem RL. Politykom litewskim trzeba wytłumaczyć, że pisanie nazwisk w języku polskim nie zagraża tożsamości Litwy, lecz na odwrót, przyciszyłoby argumenty radykalnie nastawionych polityków polskich. Z drugiej strony można również poruszyć aspekty praktyczne tego pytania, bo przykład Litwinów w Polsce pokazuje, że wątpliwie jest, aby ludzie masowo zaczęli zmieniać nazwiska ze względów praktycznych (np. wynikną trudności w otwieraniu kont bankowych itp.) Jak twierdzi historyk Czeslowas Laurinawiczius pisanie litery „w” jest tylko szczegółem, ale jednocześnie „elementarnym demokratycznym obowiązkiem”[8]. Wg ministra sprawiedliwości R. Simasziusa „Rząd jest za bardziej liberalną pisownią nazwisk łacińskimi znakami, jednak wiarygodne jest, że ten problem „pomoże” Litwie rozwiązać Europejski Trybunał Sprawiedliwości”[9].
 

Znaki topograficzne w najbardziej zaludnionych miejscowościach Litwy

Takie zmiany zabrania ustawa o języku państwowym, chociaż de facto można znaleźć wiele przypadków jej łamania na Litwie. Z jednej strony fakt, że w niektórych miejscowościach spotyka się napisy w języku polskim wzbudza niezadowolenie Litwinów i pozwala im argumentować, że Polacy świadomie łamią ustawy litewskie, a nawet z nich kpią. Z drugiej strony taka praktyka dyskredytuje samą ustawę o języku państwowym i możliwość jej zagwarantowania przez rząd. 

W ten sposób niezbędne jest albo wzmocnienie stosowania ww. ustawy, albo wprowadzenie do niej zmian. W pierwszym przypadku kryzys stosunków dwustronnych jeszcze bardziej się zgłębi. Tym bardziej, że w Polsce, w miejscowościach zamieszkałych przez mniejszości narodowe pisanie nazw w ich języku jest dozwolone, choć związane są z tym niemałe wymagania.

Gdyby Litwa kierowała się zasadą wzajemności, to mógłby być drugi oczywisty przykład dobrej woli i polepszenia stosunków. Trzeba było by wyraźnie podkreślić stronę techniczną tego pytania, wyraźnie określając warunki, reglamentacje prawne, granice miejscowości/samorządów, pozostawiając jak najmniej przestrzeni dla dwuznacznych interpelacji w przyszłości. Np. w Polsce ilość przedstawicieli mniejszości w samorządach powinna być nie mniejsza niż 20%. Wg takiego kryterium, pytanie to mogłoby być rozpatrywane w rejonach solecznickim, wileńskim, trockim i święciańskim.

Zwrot ziemi 

Zwrot ziemi nie jest pytaniem o charakterze tylko technicznym czy ekonomicznym. Konieczne jest jednak podkreślenie przykładu Solecznik, gdzie ponad 95% ziemi jest zwrócona, argumentując tym samym ogólną pozytywną pozycje Litwy w tej kwestii. Równolegle trzeba akcentować wyłączność i problematyczność miasta Wilna ze względu na występujące tu różne grupy interesów. Podkreślając tym samym, że przedstawiciele społeczności polskiej na Litwie zawsze byli w koalicji rządzącej, dlatego społeczność polska nie musiałaby politykować w kontekście stosunków polsko-litewskich.

Mażeikiu nafta/PKN Orlen 

Prywatyzacja tej spółki jest jednym z najjaskrawszych przykładów, gdy stosunki biznesowe są upolityczniane – to samo można powiedzieć i o mostach elektrycznych, Rail Baltica czy Klaipedos nafta. Nie warto spekulować tym tematem przytaczając przykłady, jak utrudnia się pracę przedsiębiorcom litewskim w Polsce. Aspekty ekonomiczne powinny być jak najbardziej odpolitycznione. Można to osiągnąć przytaczając przykłady sukcesywnej współpracy (np. takie duże korporacje jak Ernst&Young) lub też projekty międzypaństwowe, takie jak projekty mostów energetycznych, które, paradoksalnie, wstrzymane były w okresie „romantycznym” stosunków polsko-litewskich (za czasów prezydencji A. Kwaśniewskiego i L. Kaczyńskiego).
 Z sytuacji tej wynika kilka wniosków.

Dominacja jednostronnego pola informacyjnego
. Dyskurs niezadowolenia Polski był widoczny i wcześniej, był jednak traktowany, jako problem „sikorskizmu” i przez dłuższy czas był ignorowany. Ostatnich parę lat jednak, w ogólnej przestrzeni informacyjnej było widać znacznie więcej zarzutów niż artykułów i doniesień informujących i akcentujących pozytywne rzeczy. 

Niezbędne jest wzmocnienie komunikacji Litwy w dwóch kierunkach – na zewnątrz (korpus dyplomatyczny, struktury euroatlantyckie, a szczególnie na niezależnych analityków i ekspertów międzynarodowych), ale również na społeczność polską na Litwie – akcentując pozytywne zmiany oraz pokazując przykłady równoległe z diasporą polską w innych krajach. Informacje faktyczne oraz dane statystyczne można by przekazać do centrum analitycznych w Europie i USA. 

Nieudana integracja Polaków litewskich. Napięcie w stosunkach polsko-litewskich pokazuje, niestety, że przez dwadzieścia lat niepodległej Litwy integracja Polaków litewskich była słaba. Chociaż ustalenie tożsamości jest procesem długotrwałym, musimy przyznać, że jednym ze strategicznych zadań Litwy powinna stać się integracja obywateli polskojęzycznych, tzn. Polacy powinni stać się częścią Litwy, a nie obiektem oddziaływania Polski. Można to osiągnąć wzmacniając obopólną współpracę. Oczywistym jest, że bardzo brakuje w tym miejscu aktywnych osobowości/ działaczy wśród Polaków. Po zdecydowanym rozwiązaniu pytania o nauczaniu języka litewskiego oraz reformy oświaty, niezbędna jest liberalizacja pisowni nazwisk, zrobienie reweransu dla zwrócenia polskiej uwagi na kulturę litewską, rozwiewając wątpliwości, że jedynym celem polityki państwa jest „lituanizacja”, „odwrócenie” polskiej diaspory na Wileńszczyźnie na litewskość.

Nie ma Litwy – pytanie dot. gospodarza Polskiego na Litwie. Chociaż większość wspomnianych kwestii należy do kompetencji Sejmu, swoje role odgrywają tu również MSZ RL, Ministerstwa Oświaty, Kultury, Prezydentura, Rząd. Z tego powodu europoseł W. Tomaszewski ma stosunkową przewagę, reprezentując jakoby całą społeczność polską na Litwie, udzielając selektywnej informacji i interpretując rozwój stosunków polsko-litewskich.

Do roku 2009, formalnie instytucją koordynującą mógł być Departament mniejszości narodowych i uchodźstwa. Po jego likwidacji koordynowanie pytań dot. mniejszości narodowych przypadło Ministerstwu Kultury, a dokładnie jednemu z jego działów. Nie ulega więc wątpliwości, że w kontekście napięcia stosunków PL-LT struktura ta nie jest w stanie nawet zamortyzować większości sytuacji krytycznych, a problemy powinny być koordynowane i rozwiązywane na wyższych szczeblach.

Ugrzęźnięcie agendy stosunków PL-LT

Trzeba się orientować na długotrwały, albo co najmniej średniookresowy program, a nie tylko na gaszenie zaistniałych pożarów.  Chociaż reakcja taka jest zrozumiała i potrzebna, eskalacja napiętych zagadnień jest błędnym kołem. Wzmaga ono konfrontację i eskaluje nieporozumienia, ale nie rozwiązuje problemów Polaków litewskich. Krótkoterminowy porządek obrad w kwestii napiętych pytań, powinien być uzupełniony pytaniami dotyczącymi głębszej integracji diaspory polskiej i przekonstruowania treści stosunków Polski i Litwy.

Nie jest tajemnicą, że większość Polaków mieszka w Wilnie, rejonach wileńskim, trockim, solecznickim i święciańskim. Mieszkańcy tych rejonów borykają się z wielkim bezrobociem oraz licznymi problemami infrastruktury socjalnej. Np., chociaż infrastruktura transportu jest dosyć dobrze rozwinięta w samorządzie rej. wileńskiego, najrzadszą sieć dróg ma rej. święciański[10].

Wspomniane samorządy (oprócz Trok) wg. procentu ilości bezrobotnych ludzi w wieku roboczym dominują w obwodzie wileńskim (patrz tabelkę) i dosyć wyraźnie pozostają w tyle w stosunku do ogólnej średniej krajowej Litwy 13,6%.[11] Patrząc na bezpośrednie inwestycje zagraniczne przypadające na jednego mieszkańca wynoszące na Litwie średnio 10 122 lt[12], są prawie 200 razy większe niż w Solecznikach i 2 razy mniejsze niż w Trokach. 

Rejony

Procent bezrobotnych na dzień

1 kwietnia 2011 r.

Bezpośrednie inwestycje zagraniczne przypadające na 1 mieszkańca

na koniec roku 2009 (w lt.)

Wileński

18,62%

2 833

Solecznicki

17,54%

54

Święciany

16,14 %

2 673

Troki

11,86 %

5 443

Okręg wileński

12,89%

25 316

Źródło: Dane Departamentu Statystyki oraz Giełdy pracy przy Min. Ochrony Socjalnej i Pracy

Niezbędne jest ponowne rozpatrzenie infrastruktury sektora usług, dróg, turystyki, które na dłuższą metę musiałyby polepszać sytuację socjalno–ekonomiczną mieszkańców Wileńszczyzny. Popieranie biznesu i inwestycji w regionie stworzyłoby pozytywną atmosferę jak we współpracy z Polską, tak i z Polakami litewskimi. Jednym z punktów rozwoju turystyki mogłaby być infrastruktura Dziewieniszek. Na takie projekty warto przyciągnąć nie tylko środki z budżetu państwa (programy inwestycyjne), lecz również wsparcie z funduszy strukturalnych, europejskich i innych.

W sferze kultury akcentować trzeba nie tylko wymiany kulturalne, lecz również intensywniej pracować z dziećmi w polskich szkołach i domach kultury. Koncerty czy pokazy artystyczne nie wymagają dużych środków, jak np. ich organizowanie w Warszawie czy Krakowie, a zarazem byłyby docelowo adresowane do społeczności polskiej na Litwie.

Występy artystów powinny być tworzone przez duety wykonawców (lub kompozytorów) polsko-litewskich, w taki sposób formując dialog kulturalny i oraz wspólne pomysły. W projektach kulturalnych niezbędne byłoby wykorzystanie przykładów i działalności takich twórców jak Adam Mickiewicz, Czesław Miłosz, czy Mikołaj Konstanty Ciurlionis. Tym bardziej, że w roku bieżącym obchodzimy 100 rocznice urodzin Miłosza, a UNESCO ogłosiło rok 2011 Rokiem Miłosza.

Pracując z audytorium litewskim trzeba bardziej podkreślać zainteresowanie artystów polskich kulturą litewską[13] oraz informować społeczność o takich projektach jak np. tydzień muzyki litewskiej[14], który miał miejsce w domu kultury w Wigrach – w ten sposób starając się niszczyć stereotypy o chęci Polaków do polonizowania Litwinów.

Rola osobowości. Wiadomo, że zaistniała sytuacja pomiędzy Polską a Litwą jest szczególnie wrażliwa na wszelkie radykalne oświadczenia, dlatego też niezbędne jest maksymalnie unikanie konfrontacji. Z kolei musimy wspierać pozytywną retorykę na poziomie prezydentów (jak V. Adamkusa tak i D. Grybauskaite), szczególnie po wypowiedzi Donalda Tuska „musimy zrozumieć Litwinów”[15].  Chociaż kadencja J. Buzka w Parlamencie Europejskim zbliża się ku końcowi, trzeba wykorzystać jego przyjacielski stosunek do Litwy oraz fakt, że jednym z jego doradców jest Arnoldas Pranckevicius. Ich rola była by szczególnie korzystna w staraniach poszerzenia treści w porządku obrad stosunków Polski i Litwy.

REKOMENDACJE

- Prezydencja Polski w UE oraz Przewodnictwo Litwy w OBWE powinny być przedstawiane, jako możliwość umacniania autorytetu obu krajów, dlatego też współpraca i koordynowanie inicjatyw należy wykorzystać w najszerszym zakresie. Prezydencja w UE dla Polski jest również wielkim wyzwaniem, podczas której może zajść potrzeba poparcia z różnych krajów, w tym – również ze strony Litwy. To byłoby dobrą okazją do odnowienia wzajemnego zaufania i zapewnienia ze strony Litwy, że popiera ona strategiczne interesy Polski, które w większości przypadków są jednakowe. 

- W przestrzeni publicznej należałoby zakładać, ze relacje z Polską są „dobre”, tj. nie zaostrzać istniejącej sytuacji i nie dopuszczać do jej eskalacji, przyczyniając się przy tym do narastającego napięcia między obu krajami w przestrzeni publicznej. Szczególnie wrażliwe mogą się okazać kwestie dot. argumentów nacjonalistycznych obu krajów, zrodzonych przez krzywdy historyczne. Te aspekty powinny być świadomie odrzucane przez retorykę polityczną.

- Największym problemem jest to, że litewskich Polaków reprezentuje siła polityczna, która:
a) nie jest lojalną wobec Litwy i nawet Polski;
b) na którą niemały wpływ mają przedstawiciele strony trzeciej;
c) jest ona bezkonkurencyjną wśród polskiej społeczności na Litwie. Dlatego byłoby pożytecznym, gdyby wśród litewskich Polaków powstała inna konkurencyjna organizacja (niekoniecznie partia), która zdobyłaby większe zaufanie ze strony Litwy i Polski. Nawet, gdyby ona była siłą polityczną będącą bardziej lojalną wobec Polski niż Litwy, mogłaby ona zmienić obecną stworzoną przez W. Tomaszewskiego bierność, która zgodnie ze swoją logiką nie jest skłonna do jakichkolwiek zmian (nawet pozytywnych), pozwalających na braku otwartości litewskich Polaków i ich odizolowania się od Litwy.


- Odnosząc się do kwestii dot. polepszenia sytuacji litewskich Polaków: zagadnienia dot. nazewnictwa topograficznego oraz pisowni polskich imion i nazwisk mogłyby służyć, jako przykład dobrej woli i postępu. Równocześnie należałoby akcentować rozwój możliwości oświaty (minimalizując asymilację), nie zmniejszając i nie ograniczając wspólnotom narodowościowym ich praw i możliwości kultywowania swojej tożsamości. Należy również wyraźnie zaznaczyć, że pierwsze wyniki tego rodzaju prowadzonej polityki będą widoczne dopiero po dwóch-pięciu latach. 


- Niektóre inne aspekty prowadzące do napięć (zwrot ziemi w rejonie Wileńskim, kwestie dot. „Mazeikiu nafta”) powinny być przedstawiane, jako sprawy techniczne, niższego stopnia, wymagające udzielenia dla nich większej uwagi ze strony Litwy, ale nie należy ich wiązać z bilateralną polityką zagraniczną. 


- Należy przyznać, że istotny wpływ na relacje międzypaństwowe mają przekonania osobiste oraz konkretne osobowości. Czynnik osobowość R. Sikorskiego nie może być ignorowany, jednak należałoby unikać zarówno bezpośredniej, jak i pośredniej konfrontacji. Problematyczność osobowości R. Sikorskiego można złagodzić sposobem znalezienia przyjaciół dla Litwy wśród polskich polityków (szczególnie w osobie J. Buzka), a także wykorzystując analogiczne nieadekwatne oświadczenia wobec Czech i Niemiec. W każdym bądź razie nie powinno to ograniczać współpracy na niższej płaszczyźnie, tworząc pozytywny wizerunek. Współpraca na wyższej płaszczyźnie mogłaby się odbywać na poziomie premierów (unikając przy tym zaostrzenia niektórych problemów lub zniekształcenia informacji na poziomie MSZ RP).


- Dążenie Polski w zakresie umocnienia się w charakterze jednego z największych krajów UE, umacniającej więzi wyłącznie z takimi krajami jak Niemcy, Francja i Rosja oraz ignorującej znaczenia innych krajów członkowskich (państw Europy Środkowo-Wschodniej), może zaszkodzić samej Polsce. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej łączy nie tylko wspólne doświadczenie historyczne, ale również podobieństwo interesów gospodarczych oraz narodowych. W tym przypadku kraje członkowskie UE Europy Środkowo-Wschodniej są naturalnymi sprzymierzeńcami Polski. Wielopłaszczyznowa struktura instytucji UE (KE, Rada UE, Parlament Europy), procedura podejmowanie decyzji w UE, komitologia oraz inne procesy pozwoliłyby Polsce na zachowanie dobrych relacji z państwami Europy Środkowo-Wschodniej, tworząc ad hoc, sojusze o charakterze technicznym, skierowane na rozwiązywanie konkretnych kwestii dot. (np. bezpieczeństwa energetycznego, rozwoju infrastruktury transportu i telekomunikacji, negocjacji w zakresie przyszłej perspektywy finansowej w latach 2014-2020 i in.). Tego rodzaju alians Polski z krajami Europy Środkowo-Wschodniej (liczba głosów państw Grupy Wyszehradzkiej w Radzie UE (58) jest taka sama jak suma głosów Niemiec i Francji) pozwoliłby na stworzenie pewnej presji politycznej na stare kraje członkowskie UE, które czasem podejmują decyzje nieprzychylne wobec nowych członków UE (krajom Europy Środkowo-Wschodniej). Główne problemy w krajach Europy Środkowo-Wschodniej powstające w instytucjach UE w zakresie efektywnego partnerstwa – niewystarczająca reprezentacja tych państw w strukturach UE oraz niewystarczające moce lobbystyczne nowych członków UE. Np., Polska wg formalnych mocy w UE dorównująca Hiszpanii, ma dwa razy mniej przedstawicieli w instytucjach UE niż Hiszpania i zaledwie jednego dyrektora generalnego na 37 dyrektorów generalnych w KE. W celu umocnienia wpływu współpracy Polski z innymi krajami Europy Środkowo-Wschodniej na proces podejmowania decyzji w UE, Polska powinna: po pierwsze zaktywizować działalność w różnych instytucjach lobbystycznych na wczesnym etapie procesu podejmowania decyzji (w konsultacjach publicznych KE, procedurach komitologii); po drugie unikać indywidualnego podejścia do przedstawionych propozycji. Różnego rodzaju inicjatywy Polski powinny się wyróżniać paneuropeizmem, dążąc do zapewnienia jak największego poparcia ze strony członków UE. W tym celu Polska powinna dążyć do zapewnienia rozwoju różnych procedur i mechanizmów, pozwalających na przyspieszenie wymiany informacji między Polską i innymi krajami członkowskimi UE (krajów Europy Środkowo-Wschodniej). Np. Polska mogłaby zainicjować rozpatrzenia od nowa formatu Grupy Wyszehradzkiej, przekształcając ją na otwarte forum inicjatyw, do którego mogłyby się dołączyć także inne kraje członkowskie UE, w celu uzyskania możliwości większego oddziaływania na proces podejmowania decyzji w UE.


- Należy pogodzić się z faktem, że rola Polski w UE jest i potencjalnie będzie zdecydowanie większa niż Litwy, dlatego należałoby to wykorzystać, np. przede wszystkim zwrócić się do Polski z prośbą o wsparcie różnego rodzaju inicjatyw Litwy, zaś nie obawiać się konkurencji. W tym znaczeniu Polska mogłaby być w pewnym sensie opiekunką Litwy na płaszczyźnie UE.


- W relacjach z krajami skandynawskimi, szczególnie ze Szwecją, Litwa powinna unikać konkurencji z Polską i dążyć do współpracy trójstronnej (lub wielostronnej). Gdyby w Regionie Morza Bałtyckiego udałoby się nawiązać współpracę pomiędzy Polską, krajami bałtyckimi i Szwecją, to taka grupa czy blok mogłaby mieć istotne znaczenie w całej UE.


- W instytucjach i strukturach UE należałoby podkreślić potrzebę wzajemnego poparcia swoich przedstawicieli w istotnych stanowiskach UE. Porozumienia w zakresie wzajemnego wspierania kandydatów (po uprzednim uzgodnieniu i podziale konkretnych interesów) mogłoby Stanowic jedno praktyczne porozumienie.


- Przedstawianie wspólnych interesów, inicjatyw na poziomie UE może zmienić poprzednią politykę wschodnią – zgodność interesów powinno poprzeć zaufanie.


- Istotną przesłanką, polepszenia relacji dwustronnych byłoby rozszerzenie agendy, w celu znalezienia wspólnych inicjatyw dwustronnych, szczególnie popierając rozwój i współpracę z Wileńszczyzną.
 


[1] Tomas Venclova, Vilnius. Asmeninė istorija. Vilnius: R.Paknio leidykla, 2011, 141.

[7] Timoth Snyder, Tautų rekonstrukcija: Lietuva, Lenkija, Ukraina, Baltarusija 1569 – 1999, Vilnius: Mintis, 2009, 294.

[8] Šiuolaikiniai istorinės sąmonės formavimo būdai: prielaidos, galimybės, ribos. Vilnius: Vilniaus universiteto leidykla, 2010, 109.

[13] Wydawnictwo interesujące się autorami litewskimi <http://www.boltrecords.pl>. Ţurnalas Glissando wyało nawet oddzielny numer o muzyce litewskiej <http://glissando.pl/wp/category/numery>.

ZałącznikRozmiar
Raport_EESC_wersja_litewska.pdf647.26 KB

Komentarze

#1 Zdumiewająca uporczywość

Zdumiewająca uporczywość przedmiotowego traktowania polskiej społeczności!!!! Trzeba powycinać (to cut
) zdanie za zdaniem, każdy akapit i duzymi literami w każdym możliwym języku i obrazkach autorom i innym cierpiącym na ów feler ODBIORU współobywateli uświadomić niadekwatność ich własnej percepcji. Cytuję: "jednym ze strategicznych zadań Litwy powinna stać się integracja obywateli polskojęzycznych, tzn. Polacy powinni stać się częścią Litwy, a nie obiektem oddziaływania Polski." (sic: obywatele RL POWINNI STAĆ SIĘ częścią (Litwy) ??? ,,, a nie obiektem (przedmiotem!!!) ODZIAlYWANIA .... (DALEJ JUZ NIE JEST WAŻNE). Gdy ktoś probuje wyartykulować podstawy własnej wielce łojlnej,ba, nawet, głęboko uszlachetnionej obywatelskiej platformy jest bez podstaw określana jako wroga [?} aż dwu państwom UE i NATO [!!!], bowiem osoba ta "... nie jest lojalną wobec Litwy i nawet Polski; (!!!???!!!). Tym bardziej że mowa tu oZORGANIZOWANEJ OSOBIE PRAWNEJ, działającej od lat według prawa RL, UE, aktywnie kształtującej praworządność na obu poziomach. ??!

#2 Zdumiewająca uporczywość

Zdumiewająca uporczywość przedmiotowego traktowania polskiej społeczności!!!! Trzeba powycinać (to cut
) zdanie za zdaniem, każdy akapit i duzymi literami w każdym możliwym języku i obrazkach autorom i innym cierpiącym na ów feler ODBIORU współobywateli uświadomić niadekwatność ich własnej percepcji. Cytuję: "jednym ze strategicznych zadań Litwy powinna stać się integracja obywateli polskojęzycznych, tzn. Polacy powinni stać się częścią Litwy, a nie obiektem oddziaływania Polski." (sic: obywatele RL POWINNI STAĆ SIĘ częścią (Litwy) ??? ,,, a nie obiektem (przedmiotem!!!) ODZIAlYWANIA .... (DALEJ JUZ NIE JEST WAŻNE). Gdy ktoś probuje wyartykulować podstawy własnej wielce łojlnej,ba, nawet, głęboko uszlachetnionej obywatelskiej platformy jest bez podstaw, osoba ta "... nie jest lojalną wobec Litwy i nawet Polski; (!!!???!!!). Tym bardziej że mowa tu oZORGANIZOWANEJ OSOBIE PRAWNEJ, działającej od lat według prawa RL, UE, aktywnie kształtującej praworządność na obu poziomach. ??!

#3 DRODZY RODACY - POLACY Z

DRODZY RODACY - POLACY Z LITWY: GDYBY WAS NIE BYŁO , NIE BYŁOBY PROBLEMÓW - TAKI WNIOSEK WYNIKA Z TEGO KRĘTACKIEGO RAPORTU..ALE WY BYLIŚCIE ,JESTEŚCIE I BĘDZIECIE , WBREW POBOŻNYM ( POGAŃSKIM ?) ŻYCZENIOM NACJONALISTÓW LITEWSKICH..

#4 Można by punkt po punkcie

Można by punkt po punkcie pokazać fałsze i jednostronność tego "raportu" . Ale szkoda czasu. Wystarczy porównać
Prawdziwe zwierciadło PL-LT”
Wiele mówi się ostatnio o parytecie w oświacie mniejszości narodowych na LT i w PL.
Strona litewska parytet ten stosuje bardzo wybiórczo , tylko tam , gdzie jest jej wygodnie i nie zauważa w ogóle najistotniejszych różnic.Strona litewska słowo parytet używa jako koronnego argumentu by POGORSZYĆ sytuację oświaty polskiej na LT.
Nie musimy przecież tłumaczyć, że parytet stosowany negatywnie jest wielkim błędem i powoduje uzasadnione poczucie krzywdy. W cywilizowanej Europie POGARSZANIE sytuacji autochtonicznych mniejszości narodowych jest nie do przyjęcia.
Stosując powyższe krytaria wypada zatem zaproponować w pierwszej kolejności:
1*
Status placówek mniejszości narodowych dla polskich placówek oświatowych i kulturowych i związane z tym przywileje (jak odpowiednio u Litwinów w RP)
2*
Przywrócenie obowiązku egz. z jęz.ojczystego na maturze i liczenie się oceny do średniej ocen na egz. dojrzałości(jak odpowiedniou Litwinów w RP)
3*
Przekazanie wszystkich publicznych placówek oświatowych(w tym tzw. szkół powiatowych-rządowych), przedszkoli,domów dziecka, pod zarząd demokratycznie wybranym samorządom.(jak odpowiednio u Litwinów w RP).
4*
Oficjalne zezwolenie na symbolikę narodową w szkołach i na zewnątrz szkół (flaga , godło państwowe, hymn).(jak odpowiednio u Litwinów w RP)
5*
Dokumentacja szkolna w jęz. ojczystym(jak wolno Litwinom w RP)
6*
W dzienniczkach uczniów w rubryce jęz. ojczysty – język polski, a nie jak dotąd litewski,a polski jako jęz. obcy.(jak odpowiednio u Litwinów w w RP)
7*
Identyczne zasady finansowania szkół i przedszkoli poprzez samorządy, taki sam poziom koszyka ucznia (150-300% jak odpowiednio u Litwinów w RP).
8*
Zerwanie ze skandalicznym tworzeniem konkurencyjnych szkół litewskich (dodatkowo poza już istniejącymi samorządowymi) na terenach, gdzie zwarcie zamieszkują Polacy.(jak odpowiednio u Litwinów w RP)
9*
Wybudowanie sieci szkół i przedszkoli na terenach ,gdzie żyją Polacy , a nie mają w ogóle dostępu do polskich przedszkoli i szkół(patrz komentarze pod artykulem „W spisie stawiam na Polskość” w Kurier Wileński. Dotyczy między innymi Kowna, Kowieńszczyzny, Laudy, Suwalszczyzny, Jonawy i każdego większego miasta na LT,gdzie żyją Polacy(jak odpowiednio u Litwinów w RP)
10*
Pedagodzy mogą się kształcić w kraju macierzystym i tam zdobywać dyplomy(jak odpowienio u Litwinów w RP)
11*
Dodatki finansowe dla pedagogów pracujących w placówkach mniejszości narodowych.(jak odpowiednio u Litwinów w RP).
12*
Możliwość przerzucania koszyczka uczniów.(jak odpowiednio u Litwinów w RP)
13*
Najważniejsze decyzje pozostawia się rodzicom, środowiskom szkolnym, organizacjom mniejszości, samorządom (jak odpowiednio u Litwinów w RP)
14*
W szkołach litewskich(na całej Lietuvii) jako język obcy ( na życzenie) język polski(jak litewski, na życzenie,w szkołach litewskich w RP)
15*
Tłumaczenie wszystkich podręczników i ćwiczeniówek na język polski.
16*
Wzięcie poprawki na otoczenie, w którym żyją uczniowie obu mniejszości.W Polsce język litewski jako pomocniczy, dwujęzyczność nazw ulic, miejscowości i wszelkiej informacji.Każdy może sobie wywiesić litewską flagę i z nią się przespacerować itd.
Na Litwie zakazy,nakazy, sądy, nagonka medialna,kary pieniężne.
Litewski uczeń w RP wychodząc ze szkoły widzi litewską nazwę ulicy,po litewsku reklamy w sklepach,po litewsku informację turystyczną,po litewsku menu w restauracjach i kawiarniach,napisy na pomnikach narodowych bohaterów.Jak spojrzy do swojej legitymacji szkolnej, to wolno mu tam mieć swoje litewskie imię i nazwisko.
A co widzi polski uczeń po wyjściu ze szkoły? Jeżeli zobaczy jakiś napis po polsku ,to jest on nielegalny i obłożony grzywnami.
Szanowna Pani Prezydent RL,Szanowni Panowie ministrowie Ażubalis i Sikorski: równanie może być tylko w górę, nigdy w dół.
Parytet pozytywny, nigdy negatywny.

I jeszcze prównawcza tabelka:
http://kurierwilenski.lt/porownanie-sytuacji-polakow-na-litwie-i-litwino...

Jedno jest pewne.dla coraz bardziej świadomych tego co się dzieje na LT wyborców z Polski, jedynym interesem i wartością w tym rejonie jest radykalne polepszenie sytuacji polskiej mniejszości. Cała reszta praktycznie się nie liczy.Ten wyborczy priorytet musi wkalkulować każdy polski polityk.

#5 W Polsce tak interpretował

W Polsce tak interpretował sytuację i takie wnioski wyciągał Jerzy Urban obecnie redaktor " Nie"

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.