Bielinis o wyniku wyborów: społeczeństwo popiera euroatlantycki kurs kraju
W wyborach prezydenckich startowało ośmioro kandydatów. Najwięcej głosów uzyskali: ubiegający się o reelekcję Gitanas Nausėda (ponad 44 proc.) oraz premierka Ingrida Šimonytė (prawie 20 proc.), którzy spotkają się w drugiej turze 26 maja.
Wygranie pierwszej tury wyborów przez urzędującego przywódcę państwa i szefową rządu „świadczy o tym, że nasze społeczeństwo jest w miarę stabilne i w każdym razie jest zdecydowane popierać realizowany obecnie przez władze kurs euroatlantycki” – ocenia Lauras Bielinis.
Zdaniem politologa „Nausėda ma już zagwarantowane ostateczne zwycięstwo”. Jak argumentuje, obecny prezydent ma szerokie grono wyborców o poglądach centrolewicowych. Jako niezależny, bezpartyjny kandydat w tych wyborach uzyskał poparcie Litewskiej Partii Socjaldemokratycznej (LSDP), która obecnie ma wysokie notowania i najprawdopodobniej wygra w jesiennych wyborach parlamentarnych.
Z kolei elektorat Šimonytė jest w ocenie politologa ograniczony liczebnie. Premier należy do rządzącej partii konserwatywnej Związek Ojczyzny – Litewscy Chrześcijańscy Demokraci (TS-LKD), a „wyborca tego ugrupowania jest bardzo zdyscyplinowany, niestety liczba (takich wyborców) jest ograniczona”. Podkreśla, że start Šimonytė utrudniał też fakt, że stojąc na czele rządu od czterech lat, musiała podejmować niepopularne decyzje.
Zarówno Nausėda, jak i Šimonytė podczas konferencji prasowych w poniedziałek ocenili swoje wyniki wyborcze jako bardzo dobre. „(…) musimy się skoncentrować i osiągnąć zwycięstwo w drugiej turze wyborów” - mobilizował obywateli Nausėda. Šimonytė podkreśliła, że udało jej się nie zawieść zaufania obywateli, jakim obdarzyli ją w wyborach do Sejmu w 2020 roku.
Zaplanowana na 26 maja druga tura będzie powtórką głosowania sprzed pięciu lat, gdy w poprzednich wyborach prezydenckich do rozstrzygającej rundy głosowania również trafili Šimonytė i Nausėda.
Na podstawie: PAP, inf. wł.