Drzewo czy może już cały Las Nadziei?
Harcerskie Drzewo, 16 grudnia 2016, 11:30
fot.: Bartosz Frątczak
"Drzewo Nadziei" to projekt, którego celem jest zebranie środków na wybudowanie działu dziecięcego hospicjum w Wilnie. Zainicjowali go harcerze działu "Harcerskie Drzewo", który należy do Związku Harcerstwa Polskiego na Litwie.
Wszystko zaczęło się od szkoleń "Ja-Lider", projektu organizowanego przez Fundację Wolność i Demokracja, który został sfinansowany w ramach sprawowania opieki Senatu Rzeczypospolitej Polskiej nad Polonią i Polakami za granicą. Kilkuosobowa ekipa, która wróciła ze szkoleń, musiała, jako pracę domową zrealizować napisany przez siebie projekt. Z początku miał to być mały koncert, jednak wkrótce inicjatywa przerosła najśmielsze oczekiwania harcerzy: "Planowaliśmy, że to będzie skromny koncert charytatywny w Domu Kultury Polskiej w Wilnie lub w którejś auli szkolnej. Uważaliśmy, że nie uzbieramy wielkiej sumy, gdyż nawet nie oczekiwaliśmy pełnej sali widzów! Jednak z biegiem czasu wciąż więcej i więcej osób zaczęło się w to angażować i tak z dnia na dzień wszystko nabierało rozpędu. Jednak, gdy tydzień przed koncertem postanowiono, że odbędzie się transmisja na żywo, to dopiero wtedy zrozumieliśmy, iż będzie to coś wielkiego" - wspomina Julia Guniewicz, koordynator projektu.
Dział "HD" z ostatnią piosenką podczas koncertu, fot.: Joanna Bożerodska
Największą przeszkodą był brak doświadczenia, gdyż ekipę organizacyjną tworzyły młode osoby, które uczą się w szkole i mają wiele innych obowiązków. Jednak wiara w siebie i myśl, że komuś pomożemy dodawała sił. Po podzieleniu zadań przyszedł czas, by słowa zamieniać w czyn i zacząć działać: szukanie miejsca, sponsorów, artystów i wiele innych spraw spadło na barki młodych harcerzy. Nie zostali sami, wiele ludzi dobrego serca przyszło im z pomocą.
"Pierwsza myśl po otrzymaniu zaproszenia była taka: Ojej, jakie mamy szczęście! Jakie mamy szczęście być cząstką tak wspaniałego, pięknego gestu! Mimo że Rok Miłosierdzia już się skończył, jednak dla każdego chrześcijanina uczynki miłosierdzia muszą być ciągle aktualnym tematem, dlatego uczestniczenie w tym pięknym projekcie było naszym obowiązkiem, który wykonaliśmy z największą przyjemnością i satysfakcją. Jesteśmy niezmiernie szczęśliwi, iż mogliśmy uczestniczyć w przedsięwzięciu. Był to wspaniały koncert i panowała wspaniała atmosfera, wszyscy zebrani byli jak jedna rodzina, którą jednoczył jeden wielki i ważny cel. Jeszcze raz - Bóg zapłać inicjatorom i organizatorom" - dzieli się wspomnieniami zespół Randeo Anima.
Izabela Maksymowicz, członek zespołu "Wilia" mówi: "O możliwości występu w koncercie charytatywnym dowiedziałam się na próbie zespołu "Wilia". Nie mieliśmy najmniejszych wątpliwości... Rozumieliśmy, że możemy razem z innymi wykonawcami wzmocnić tę wielką akcję dobroczynną i być częścią świetnego projektu. Doskonale rozumiałam, jak ważna jest pomoc tym, którzy najbardziej jej potrzebują. Święty Papież Jan Paweł II powiedział kiedyś, że: «Człowiek jest wielki nie przez to, co posiada, lecz przez to kim jest; nie przez to, co ma, lecz przez to, czym dzieli się z innymi». Te słowa przemawiają do serca i angażują do działania. Tak było i tym razem, prowadziła mnie świadomość, że każda pomoc, każdy gest, każde serce jest cegiełką do osiągnięcia wspólnego celu - wybudowania hospicjum dla dzieci".
23 listopada w Domu Kultury Polskiej odbył się charytatywny koncert "Drzewo Nadziei". Każdy przeżył go inaczej, ale jedno jest pewne - dla wszystkich był czymś wyjątkowym. Wiesław Sobieski, który podczas koncertu grał na skrzypcach, powiedział, że dla niego ten występ miał szczególne znaczenie, gdyż jego dzieci po raz pierwszy usłyszały tatę grającego na żywo. Dh Karina Grzybowska, przedstawicielka 11 MDH "Delta" mówi: "Koncert miał dla mnie bardzo wielkie znaczenie, bo widzieć, jak poprzez twój śpiew ktoś dostaje nadzieję na życie - jest cudownym uczuciem!". Takie refleksje są dowodem, że wszelkie działania na rzecz organizacji koncertu miały sens.
"Jak bez selfie? HDteam!", fot.: Paweł Gilauskas ZHPnL/dział "HD"
"Wszyscy darczyńcy wpisali się w przestrzeń nadziei, że kiedy będziemy razem - damy radę. Na wiosnę rozpoczynamy prace budowlane - rozbudowę istniejącego hospicjum o dział hospicjum dziecięcego. Chore dziecko, jego rodzina, najbliższe środowisko otrzyma to, co w misję hospicyjną jest wpisane - wielopłaszczyznowe wsparcie, żeby właśnie ta nadzieja pozwalała przeżywać każdy kolejny dzień i żeby to było piękne życie pełne radości, słońca uśmiechu, bliskości" - w jednym z wywiadów opowiada siostra Michaela Rak.
"Siostra Michaela Rak - człowiek z ogromnym sercem" fot.: Waldemar Dowejko
Pragniemy podziękować za wszelkie wsparcie i pomoc każdemu z WAS, a szczególnie dziękujemy: Instytutowi Polskiemu w Wilnie, który zapewnił finansowe wsparcie koncertu, Ambasadzie Rzeczpospolitej Polskiej za pomoc w organizacji, portalowi Wilnoteka.lt, który ciągle udzielał nam rad i zapewnił transmisję na żywo, Domu Kultury Polskiej w Wilnie za udostępnienie sali koncertowej i restauracji "Pan Tadeusz" za wypożyczony sprzęt, Fundacji Wolność i Demokracja za zdobyte, dzięki szkoleniom, umiejetności. Dziękujemy ludziom, którzy poświęcili swój czas i dołączyli do akcji. Dziękujemy Ryszardowi Rotkiewiczowi za światło na scenie, a także Arturowi Armackiemu za dźwięk w czasie koncertu, nauczycielom: Annie Jasińskiej, Alinie Masztaler oraz Danucie Szejnickiej za współpracę przy tworzeniu scenariusza koncertu, dziękujemy dyrektorowi Adamowi Błaszkiewiczowi za miejsce na spotkania organizacyjne, Julkowi Walmie za pomoc w projektowaniu plakatów i ulotek, Izabeli Maksymowicz i Aleksandrowi Sudujce za pomoc w tworzeniu dekoracji, druhnie naczelniczce Ewie Giliauskiene za piękne ciastka z ilustracjami. Dziękujemy Pałacowi Kultury w Trokach za wypożyczenie sprzętu oraz Polskiemu Studiu Teatralnemu za udostępnione pomieszczenia. Dziękujemy wszystkim wykonawcom, którzy wystąpili nieodpłatnie, harcerzom, na których zawsze mogliśmy liczyć i każdemu z Was za dobre serce.
"Dziękuję..., że pomagacie pokazać światu, że wspólna ludzka dobroć jest bardzo mocna. Nie musimy być kimś wyjątkowym, by móc komuś pomóc. Każdy z nas, więcej czy mniej, w jeden lub drugi sposób, ale jest w stanie pomóc komuś" - podsumowuje wicekoordynator projektu Paweł Giliauskas.
artykuł: Agata Radulewicz ZHPnL/dział "HD"
"A było to tak...", fot.: Waldemar Dowejko
więcej zdjęć: https://www.flickr.com/photos/131850225@N02/albums/72157675701727060