Edukoteka na wakacje: Przewodniki dla młodych podróżników
Monika Zaremba, 23 maja 2013, 11:09
Okładki serii przewodników dla młodych podróżników, fot. e-map.pl
Wakacje tuż tuż. Czas podróży i słodkiego lenistwa. Podróżować można blisko lub daleko, pieszo, rowerem, samochodem lub samolotem. Wypoczywać można, kontemplując przyrodę, zdobywając górskie szczyty, zwiedzając tętniące życiem miasta lub wylegując się na plaży. Możliwości jest wiele, zawsze jednak przyda się dobra książka. Do końca czerwca EDUKOTEKA podpowiada, co warto zabrać ze sobą na letni wypad: niebanalne przewodniki dla Małych i Dużych, dobrą polską literaturę dla Niej i dla Niego, gry planszowe dla Całej Rodziny oraz audiobooki w mistrzowskiej interpretacji polskich aktorów.
Tych, którzy w tym roku na wakacyjnym celowniku mają najpiękniejsze miasta Europy, zainteresować powinny nietypowe przewodniki po Paryżu, Londynie, Rzymie i Krakowie, przygotowane specjalnie z myślą o młodych podróżnikach. Autorkami całej serii są: Marta Spingardi odpowiedzialna za treść oraz Marianna Oklejak, która stworzyła niebanalną szatę graficzną książek. Twórczynie, zapytane o cel, jaki sobie stawiały, przystępując do pracy nad serią, odpowiedziały, że chciały stworzyć przewodnik, "który przybliży starszym dzieciom, w wieku 7-13 lat, to co piękne i wartościowe w kulturze europejskiej. Szukałyśmy środków, by nauczyć dzieci patrzeć na świat ze świadomością dziedzictwa, ale i nie bać się rozhulać wyobraźni, tak by istniejące dzieła sztuki nie onieśmielały, lecz stanowiły pretekst do dziecięcych fantazji. Stąd luźna forma - dowcipnych krótkich opowiastek o ważnych miejscach, związanych z nimi dziełach sztuki, historiach i zjawiskach, często na tyle nieoklepanych, nieoczywistych, by przy okazji dowiedzieli się czegoś pouczającego także dorośli. Książka opisuje wartościowe zabytki, miejsca nawet niepopularne, ale z jakiegoś powodu fascynujące, także styl życia, wyjątkowe wydarzenia historyczne i wszelkie ciekawostki związane z miastem. Rysunki odwzorowują w autorski sposób skarby kultury europejskiej, mają także funkcję anegdotyczną i niekiedy w postaci komiksów snują własną opowieść".
Przykładowa ilustracja z przewodnika "Kraków dla młodych podróżników", fot. polskailustracjadladzieci.pl
Duet Spingardi-Oklejak okazał się wydawniczym "strzałem w dziesiątkę". Aby przeżyć wspaniałą przygodę i poczuć prawdziwe emocje, nie trzeba nawet wyruszać w podróż, bo już spotkanie z ich przewodnikiem samo w sobie jest emocjonujące. Do wyboru mamy Londyn, Rzym, Paryż oraz Kraków. Każda z części jest równie smakowita i godna polecenia. Marta Spingardi opisuje miasta i ich historie w ciekawy, zabawny, a jednocześnie przystępny sposób. Nie skupia się jedynie na "zestawie obowiązkowym" zabytków danego miasta, ale snuje także wciągające opowiastki o nieco mniej obleganych miejscach. Sporo jest tu także nawiązań do charakterystycznych postaci związanych z miastem oraz ikon (pop)kultury, na przykład: Rzym - Mastroianni i Fellini; Paryż - Coco Chanel; Londyn - księżna Kate i książę William. Wszystko to okraszone anegdotami dotyczącymi historii, topografii, zwyczajów, co pozwala spojrzeć na zwiedzane miasta z szerszej, niż typowo turystyczna, perspektywy.
Przykładowa ilustracja z przewodnika "Paryż dla młodych podróżników", fot. mariannaoklejak.blogspot.com
Wszystkie przewodniki zilustrowała Marianna Oklejak i zrobiła to lekko, z humorem, nieco zadziornie, bez specjalnych upiększeń. Niekiedy można odnieść wrażenie, że to jedynie szkic, a nie ostateczna wersja ilustracji. Ten sam, charakterystyczny dla ilustratorki, styl, odnaleźć można w serii książek o Basi. Ciekawym zabiegiem są też "odręczne" dopiski obok rysunków, będące dopowiedzeniem tekstu głównego.
Podsumowując: Historia i podstawowe fakty? - są. Ciekawostki i anegdoty? - są. Przygoda? - jest. Oochota na wycieczkę z przewodnikiem pod pachą? - ogromna!!!
Uproszczona mapa Paryża z przewodnika "Paryż dla młodych podróżników", fot. polskailustracjadladzieci.pl
PS. "Na smaczek" fragment przewodnika "Paryż dla młodych podróżników" o historii wieży Eiffla:
"Wystawy światowe wymyślili 150 lat temu Anglicy. Pomyśleli sobie: "Przecież nie każdy jest podróżnikiem, niektórzy cierpią nawet na chorobę morską. Trzeba obmyślić metodę pokazania bogactw całej kuli ziemskiej w jednym miejscu". Posiedzieli, pogłowili się. Nie wynaleźli co prawda telewizora z filmami dokumentalnymi, powstał za to pomysł wystawy światowej.
Z rozmaitych krajów przyjechali artyści, rzemieślnicy, przemysłowcy i inżynierowie. Porozstawiali swoje barwne pawilony pełne obrazów, maszyn i wynalazków, które reprezentowały ich kraj. Każdy starał się przyciągnąć jak najwięcej zwiedzających, dlatego czasem stoiska stawały się bardzo pstrokate. Przybyła 6-milionowa publiczność, którą zachwyciła ta wyjątkowa podróż dookoła świata.
Po Anglii inne kraje zabrały się do roboty, każdy chciał taką ważną wystawę gościć u siebie. Francja szczególnie zabiegała o silną pozycję i w krótkim czasie udało jej się zorganizować aż 3 wystawy, z których ostatnia przeszła do historii.
Z okazji setnej rocznicy rewolucji, w 1889 roku, zaproszono do Paryża cały świat, obiecując wytworną bramę wjazdową prowadzącą na wystawę. Nad tą bramą - wysoką na 324 metry! - pracował kilka lat w pocie czoła pan Gustaw Eiffel. Zbudował coś szalenie nowoczesnego: żaden tam łuk triumfalny w stylu napoleońskim, tylko wielka kupa żelastwa i ponad dwa miliony gwoździ, a wszystko to rozstawione na czterech grubych, rozkraczonych nogach. Wieża Eiffla wzbudziła sensację. Była oburzająco brzydka jak na ówczesny gust, a zarazem nikt nigdy nie widział czegoś równie wysokiego. Potwór ciężki jak diabli, ale i koronkowo prześwitujący. Nie mówiąc o windzie, która wywoziła ludzi w chmury.
Damy z wrażenia masowo mdlały i napędzały sprzedaż soli trzeźwiących w pobliskiej aptece. Staroświeccy artyści z Akademii byli zaś zbulwersowani tym żelaznym szkieletem i na to już żadne sole nie pomogły.
Wystawa kipiała różnorodnością. Odległe kraje przedstawiały swoje robótki wiejskie, sztukę dekoracyjną i osiągnięcia przemysłu. Cały ten wesoły bałagan bardzo się różnił od grzecznych wystaw sztuki w Luwrze. Tłumy zwiedzających były oczarowane, już po chwili wszystkie gazety świata rozpisywały się o bramie i bogatej wystawie. Wieżę postanowiono rozmontować, kiedy już nie będzie potrzebna. Na szczęście XX wiek przynosił nowe wynalazki i nowe potrzeby. Na przykład radio wymagało jak najwyższego masztu dla anteny. I właśnie dzięki temu wieża przetrwała i po dziś dzień przyciąga całe rzesze turystów jako symbol Paryża".
"Paryż dla młodych podróżników"
"Londyn dla młodych podróżników"
"Rzym dla młodych podróżników"
"Kraków dla młodych podróżników"
Autor: Marta Spingardi
Ilustracje: Marianna Oklejak
Wiek: 7+
Wydawnictwo: ExpressMap