Juliusz Kłos — wilnianin z wyboru. „Pomnik jest ze skały, bo taki miał charakter”


Na zdjęciu: Juliusz Kłos był częstym gościem w mieszkaniu swego przyjaciela Ferdynanda Ruszczyca, fot. Marian Paluszkiewicz
Juliusz Kłos należy do plejady wybitnych wilnian. Pomimo swoich licznych zasług dla naszego miasta znany jest przede wszystkim jako autor wciąż wzbudzającego zainteresowanie „Przewodnika krajoznawczego po Wilnie”. W tym roku mija 140. rocznica urodzin profesora.








Wiekopomne 13 lat

Swój przewodnik Kłos traktował jako szkic monografii historyczno-architektonicznej miasta, które, po przybyciu z Warszawy, pokochał bezgranicznie. Wilno na zawsze pozostało miastem Juliusza Kłosa. Dane mu było w nim przebywać zaledwie 13 lat. Potrafił jednak odegrać niesłychanie istotną rolę w różnych dziedzinach życia grodu.

Juliusz Stefan Kłos urodził się w Warszawie w 1881 r. Studiował na politechnikach w swym rodzinnym mieście i w Wiedniu, zdobywając dyplom inżyniera architekta. Przez pewien czas pracował w Grazu. Po powrocie do kraju wykazał się jako niezwykle twórczy architekt a równocześnie – członek Wydziału Konserwatorskiego Towarzystwa Opieki nad Zabytkami Przeszłości. Brał czynny udział w utworzeniu Wydziału Architektury na Politechnice Warszawskiej. Zorganizował i prowadził archiwum fotograficzne i pracownię Towarzystwa Opieki nad Zabytkami, był kierownikiem Wydziału Architektury w Ministerstwie Kultury i Sztuki.

Doceniony przez Ruszczyca

W 1920 roku Kłos staraniem Ferdynanda Ruszczyca, organizującego Wydział Sztuk Pięknych Uniwersytetu Stefana Batorego w Wilnie, został powołany jako profesor nadzwyczajny katedry architektury tego wydziału.

Inny wybitny wilnianin z wyboru, przyjaciel Juliusza Kłosa, Stanisław Lorentz – przedwojenny konserwator zabytków i kierownik Oddziału Sztuki woj. wileńskiego i nowogródzkiego – wspomina: „Z nim naprawdę mogłem mówić o historii architektury, on wtajemniczony był w problemy konserwatorskie… Jego doświadczenie w sprawach konserwacji zabytków architektury, którym się ze mną chętnie dzielił, było dla mnie niezwykle cenne…”.

W 1935 r. Lorentz został powołany na stanowisko dyrektora Muzeum Narodowego w Warszawie. Pisał później: „…zachowaliśmy oboje na całe życie przywiązanie do Wilna, stało się dla nas obok Warszawy też – „naszym miastem”.

Rozpoznawalna sylwetka z psem Żużu

W Wilnie rozpoczął się najbardziej twórczy i ciekawy okres życia Juliusza Kłosa. Wilnianie rozpoznawali na ulicach jego charakterystyczną sylwetkę. Był niewysokiego wzrostu, niezbyt ładny, krótkowzroczny. Nie rozstawał się nigdy ze swym psem Żużu. Równocześnie był interesujący w towarzystwie – inteligentny i wrażliwy, uwielbiał piękne panie.

Z jednakowym zamiłowaniem fotografował zabytki architektury i kobiety. Podobno w jego kolekcji kobiecej było wiele zdjęć pań z towarzystwa i ze świata aktorskiego.

Był wielkim miłośnikiem architektury i poezji, zwłaszcza uwielbiał Juliusza Słowackiego. Posiadał nieprzeciętny talent literacki, o czym świadczą   zapisy w „Przewodniku krajoznawczym po Wilnie” jego autorstwa.

„(…) Gdy Kraków po opuszczeniu go przez dwór królewski w końcu XVI w. z wolna przygasa, rolę jego na wieki XVII i XVIII przejmuje Wilno, tworząc długi rapsod legendy kamiennej – drugi wielki okres rozwoju architektury polskiej” — jest to fragment wstępu do wielokrotnie wznawianego dzieła Kłosa.

Dziś wiele miejsc przypomina o pobycie Kłosa w Wilnie. Wędrując jego wileńskimi śladami można zahaczyć o Celę Konrada w klasztorze pobazyliańskim przy ul. Ostrobramskiej. Lokalizację celi ustalono ostatecznie według badań Juliusza Kłosa w latach 1921–1923.


Na zdjęciu: okalizację Celi Konrada ustalono ostatecznie według badań Juliusza Kłosa w latach 1921-1923, fot. Marian Paluszkiewicz

Architekt przebudowy cmentarza na Rossie

W 1926 r. według jego projektu przebudowany zostaje cmentarz żołnierzy polskich na Rossie, poległych w latach 1919-1920 (potem nastąpiła kolejna przebudowa w związku z pochówkiem serca Marszałka i prochów jego matki).

Jednocześnie Kłos kierował pracami restauratorskimi kościoła pw. Pana Jezusa na Antokolu, przemienionego w 1864 r. na cerkiew św. Michała, uczestniczył w odnawianiu innych kościołów wileńskich. Pod jego kierunkiem przebiegała restytucja dziedzińca Piotra Skargi Uniwersytetu Stefana Batorego, prowadził też remont zabudowań pobernardyńskich, przystosowując je do potrzeb Wydziału Sztuk Pięknych USB. Jako konsultant kierował pracami konserwatorskimi ruin na Górze Zamkowej.

W 1931 r. razem z grupą polskich architektów, profesorów USB, dokonuje sensacyjnego odkrycia — krypty ze szczątkami królewskimi w podziemiach katedry wileńskiej.

Odkrycie grobów królewskich to zasługa przede wszystkim Kłosa i Stanisława Lorentza, którzy prowadzili badania nad stanem katedry po wielkiej powodzi wiosną 1931 r.

Kłos zaprojektował też mauzoleum królewskie pod kaplicą św. Kazimierza. Po jego śmierci ostateczną wersję mauzoleum opracował architekt Stanisław Bukowski i w 1935 r. szczątki królewskie zostały tam przeniesione.

Ponadto w dorobku Kłosa — inwentaryzacja i konserwacja zabytków Wilna i Wileńszczyzny, działalność w Towarzystwie Miłośników Wilna, liczne publikacje, m.in. album „Polskie Wilno”, wydany w 1922 r. w kilku wersjach językowych. Edycja opatrzona została 40 zdjęciami autorstwa Jana Bułhaka. Tuż przed śmiercią kończy pracę nad obszerną monografią Wilna.

Zarzecze, kamienica nr 24

Po przybyciu do Wilna Kłos zamieszkał na Zarzeczu, w kamienicy pod nr 24. Mieszkanie przejął po swoim przyjacielu Ferdynandzie Ruszczycu, który wyprowadził się na Zamkową. Pewnego sierpniowego wieczoru profesor wracał do domu po całonocnej pracy na Wydziale Sztuk Pięknych przy ul. św. Anny 4 (obecnie – Maironio)…


Na zdjęciu: dziś kamienica nr 24 na Zarzeczu wygląda inaczej niż za czasów, gdy mieszkał tu Kłos, fot. Marian Paluszkiewicz

Towarzyszył mu jak zawsze pies Żużu. Po wejściu na półpiętro dostał ataku serca. Zmarł 5 sierpnia 1933 r.  Pochowany jest na Rossie.

Miejsce wiecznego spoczynku wybitnego architekta i historyka sztuki zostało upamiętnione zaledwie skromnym żelaznym krzyżem i obrzeżem betonowym. Równo przed 30 laty odsłonięty został nowy nagrobek z karelskiego granitu z wnęką osłaniającą stary metalowy krzyż. Powstał ze składek społecznych staraniem Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą w Wilnie.

— Jako pierwszy w 1991 roku wzniesiono pomnik nagrobny Juliusza Kłosa. A okazją dla upamiętnienia miejsca wiecznego spoczynku była 110. rocznica urodzin tego tak bardzo oddanego dla Wilna Człowieka. Zaapelowaliśmy do Rodaków, aby godnie upamiętnić pamięć o nim. Nasz apel trafił do serc wilnian i nie tylko — mówi w rozmowie z „Kurierem Wileńskim” Alicja Klimaszewska, prezes honorowa Społecznego Komitetu Opieki nad Starą Rossą.

— Mamy nadzieję, że przetrwa długo. Ten pomnik jest ze skały i jest w tym symbolika, bo charakter profesora był mocny jak skała, gdy walczył o zachowanie zabytkowej architektury Wilna — dodaje prezes honorowa.

Główną ofiarodawczynią była Ewa Krygier z Londynu, która akurat była w Wilnie. Swój wkład wniosły warszawianki Zofia Rentowska i Krystyna Dragoń, wilnianie Wiesława i Czesław Malewscy, Eugeniusz Jaźwiński, Małgorzata Stolarczyk i inni.

Poświęcenia pomnika dokonał ówczesny proboszcz kościoła św. Ducha Jan Kasiukiewicz. Pomnik nieodpłatnie zaprojektował prof. Litewskiej Akademii Sztuk Pięknych w Wilnie Eduardas Budreika, wielki wielbiciel talentu polskiego architekta.


Na zdjęciu: nagrobek Juliusza Kłosa na wileńskiej Rossie, wystawiony w 1991 r. z okazji 110. rocznicy urodzin profesora, fot. Marian Paluszkiewicz

Artykuł został opublikowany na stronie www.kurierwilenski w dniu 23 czerwca 2021 roku