Nastolatki czytają: "15 dni bez głowy"


Okładka książki "15 dni bez głowy", fot. empik.com
"15 dni bez głowy" to powieść o zniszczeniach, jakie niesie ze sobą alkoholizm. To także książka o trudnym procesie dorastania, odpowiedzialności i sile braterskiej miłości. Brytyjskiemu autorowi Dave’owi Cousinsowi udało się stworzyć pełną ciepła i humoru opowieść, która podbija serca młodych ludzi na całym świecie. W Polsce ukazała się nakładem młodego wydawnictwa YA!
Dave Cousins to brytyjski autor powieści dla młodzieży. Dorastał w Birmingham, studiował sztuki piękne w Bradford, potem dołączył do zespołu muzycznego i przeniósł się do Londynu. Przez kolejnych dziesięć lat koncertował i nagrywał muzykę. Obecnie mieszka w Hertfordshire z żoną i dziećmi, w domu pełnym książek i płyt, i pisze powieści ukryty w kącie na strychu… "15 dni bez głowy" to jego debiut. Książka została nominowana do wielu nagród literackich i zdobyła prestiżową Crystal Kite Award.

Podobno historia opowiedziana w książce miała swój początek w londyńskim pubie, gdzie Dave Cousins był świadkiem krępującego zdarzenia. Pewna wyraźnie już pijana kobieta wdała się w kłótnię z obcymi ludźmi. Całemu zajściu przyglądali się jej zawstydzeni synowie, którzy cierpliwie czekali na moment, by odprowadzić matkę bezpiecznie do domu. Pisarz zadał sobie wtedy pytanie, jak może wyglądać życie tych chłopców na co dzień? Odpowiedzi na nie udzielił na kartach swojej debiutanckiej powieści.

Jest wtorek. Piętnastoletni Laurence zaczyna swoją opowieść:
"Trzaśnięcie drzwi wejściowych. Mama wróciła. (…)
Zapach dymu papierosowego napływa do dużego pokoju, gdzie ja i Jay siedzimy cicho. Schodzimy jej z drogi, dopóki nie nadejdzie Wesoła Godzina - czas, kiedy zadziała magia pierwszego drinka i mama znów się uśmiechnie.  - Gdzie moi cudowni chłopcy? Gdzie się schowali? To jest sygnał, że można bezpiecznie wyjść. Zaczęła się wesoła godzina. Idziemy do kuchni. Jay biegnie prosto w jej objęcia, a ona jest cała w skowronkach, uśmiecha się i całuje go. Ja stoję przy drzwiach, aż przywołuje mnie gestem i też przytula. Od zapachu papierosów i tłuszczu z frytek aż kręci w nosie. Jay opowiada jej, jak było w szkole. Ona słucha, uśmiecha się i dolewa sobie. Płyn w kieliszku jest gęsty i czerwony. Po jakimś czasie przestaje słuchać. Wzrok robi jej się szklisty, a uśmiech gaśnie. (…)
Wesoła Godzina rzeczywiście trwa mniej więcej godzinę. Czasem mniej. Gorzej jest, kiedy mama nie pije, bo nie mamy pieniędzy. Ciska się wtedy po mieszkaniu, krzycząc na mnie i na Jaya, że wszędzie jest bałagan. Albo nie wstaje z łóżka przez cały dzień, albo zamyka się w łazience i przez drzwi słychać, jak płacze. Czasem siedzi tam bez końca, więc muszę zabierać Jaya na dwór, żeby wysikał się za kubłami na śmieci. O ósmej udaje mi się zapakować Jaya w piżamę. Wlecze się na czworakach do łazienki, ogląda się na mnie i szczeka. To zupełnie normalne zachowanie - w każdym razie dla Jaya. Nie pamiętam, kiedy zaczął mieć kręćka na punkcie czworonogów, ale udaje psa, odkąd się tu przeprowadziliśmy. Nie robi tego cały czas, tylko wtedy, kiedy wie, że się wkurzę. Tak jak teraz. (…)
W panice próbuję go objąć, zrobić cokolwiek, żeby tylko go uciszyć. Ten dźwięk to jedna z niewielu rzeczy, które są w stanie przeniknąć Chmurę. Chmura to coś, co następuje po Wesołej Godzinie i trwa dużo dłużej. Pole siłowe dymu ze szlugów i oparów wina z naszą mamą w środku. Przypomina mi to ten stary program telewizyjny Gwiazdy w ich oczach, gdzie uczestnik wchodzi do studia jako jedna osoba, a potem wyłania się z kłębów dymu jako ktoś zupełnie inny. Ale z mamą jest tak, że ciągle wygląda tak samo - to tylko jej osobowość się zmienia. No i to chyba nie nadawałoby się do telewizji. Słyszę, jak idzie korytarzem, hałasując jak King Kong i klnąc, kiedy obija się o ściany. (…)
Jest pięć po ósmej. Mam piętnaście lat i muszę iść spać pięć po ósmej. Jay bierze się do szczotkowania. Nie patrzy w moją stronę. Twarz mnie piecze i czuję, że puchnie mi skóra pod okiem. To moja wina, powinienem był przewidzieć, co się stanie".

Tak wygląda "normalne" życie piętnastoletniego Laurence'a, jego sześcioletniego brata Jaya i pracującej na dwóch etatach, pogrążonej w depresji matki alkoholiczki. Niepewni jutra, targani skrajnymi emocjami, walczą o każdy kolejny dzień, by utrzymać się na powierzchni. Pewnego dnia matka znika. Chłopcy zostają sami, bez jedzenia, pieniędzy i jakiegokolwiek wyjaśnienia. Laurence staje na wysokości zadania i stara się zrobić wszystko, by nikt z otoczenia nie dowiedział się o ich sytuacji, i nie poinformował opieki społecznej. Przez kolejnych 15 dni samodzielnie zdobywa pieniądze, opiekuje się bratem, a nawet udaje przed sąsiadami własną matkę, ale im dłużej trwa nieobecność rodzicielki, tym jest to trudniejsze. Czy chłopakowi uda się odnaleźć matkę, zanim zrobi to opieka społeczna? Czy w tym najtrudniejszym momencie swojego życia znajdzie kogoś, kto poda mu pomocną dłoń?

 

Przykładowe okładki książki "15 dni bez głowy", fot. davecousins.net
 
"15 dni bez głowy" Dave'a Cousinsa to słodko-gorzka opowieść o trudach życia w rodzinie naznaczonej alkoholizmem, o nagłym i bolesnym zderzeniu z dorosłością, o heroicznej walce o każdy kolejny dzień razem, o zasługującej na podziw braterskiej miłości i poświęceniu dla drugiej osoby. To książka, która wzrusza, czasem bawi, a przede wszystkim daje nadzieję na lepsze jutro. Warto przeczytać, by pamiętać, co jest w życiu ważne.


"15 dni bez głowy"
Autor: Dave Cousins
Wiek: 14+
Wydawnictwo: YA!