Nastolatki czytają: "Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić"
Monika Zaremba, 17 września 2013, 11:50
Okładka książki "Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić", fot. skrzat.com.pl
Bez dziewczyn życie szkoły byłoby nudne. Bez chłopaków w ogóle straciłoby sens. Któż bowiem lepiej od nich potrafi wyprowadzić z równowagi najbardziej nawet wyrozumiałego nauczyciela? Na cóż zdałyby się umoralniające pogadanki i apele? Jakże nudne byłoby życie szkolnego pedagoga? Dlatego też, niejako ku przestrodze, powstała książka Sławomira Hanaka "Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić". Jej lektura, powodująca niepohamowane wybuchy śmiechu, uświadamia wszystkim dobrodziejstwa wynikające ze współistnienia płci, bo to ich zjednoczone wysiłki skutecznie ubarwiają szkolną (i nie tylko) rzeczywistość.
Martyna i jej przyjaciółki wciąż naśmiewają się z chłopaków, zadając sobie pytanie: Po co oni są? Smalec i jego koledzy zadają sobie podobne: Jaka jest pociecha z dziewczyn? Ku utrapieniu obydwu grup ich członkowie uczą się w jednej klasie, a zatem zmuszeni są do codziennych spotkań i (o zgrozo!) współpracy. Dzieciaki odrabiają zadania domowe, plotkują i grają w piłkę, kłócą się i godzą. Nie da się opanować głośnego śmiechu, czytając o szukaniu projektora w komórce, o wróżbach andrzejkowych, próbach przed jasełkami, o nieplanowanej kąpieli w stawie, niespodziankach urodzinowych czy pomysłach dotyczących zbudowania rakiety. Wszystkie opisane sytuacje bawią i przekonują o ogromnej wartości przyjaźni, pozwalającej przezwyciężyć nieuniknione w grupie rówieśniczej problemy. Choć tytuł sugeruje, by "niepotrzebne skreślić", to po przeczytaniu tej książki każdy młody czytelnik dojdzie chyba do wniosku, że w układach dziewczęco-chłopięcych niczego skreślać nie trzeba. Bo chodzi o to, by dzieciaki dostrzegły różnice między sobą, jednak potrafiły je zaakceptować, polubić i wręcz uznać za niezbędne.
Materiały promujące książkę "Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić", fot. skrzat.com.pl
Książka Sławomira Hanaka przyciąga nie tylko treścią, ale i szatą graficzną. Wydana jest w formie zeszytu w jedną linię. Są oczywiście tradycyjne marginesy, a literki grzecznie mieszczą się w liniach. Na marginesach, jakby od niechcenia i przez przypadek, pojawiają się zabawne, ręcznie naszkicowane rysunki. Narracyjny dwugłos Martyny i Smalca zaznaczono także czcionką: prosta i surowa oddaje sposób myślenia chłopaka, a ozdobiona kwiatkami i motylkami kursywa oddaje emocje dziewczyny. Wśród książek dla dzieci i młodzieży bardzo ważne jest pierwsze wrażenie, bo to ono decyduje o tym, czy książka zostanie przeczytana. W tym przypadku nie ma się o co martwić. Treść i grafika współgrają ze sobą i wzajemnie się uzupełniają.
Materiały promujące książkę "Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić", fot. skrzat.com.pl
Książka ma wielu odbiorców. Dla rówieśników Martyny i Smalca może stać się kluczem do wzajemnego zrozumienia i przestrogą, że nie wszystko to, co wydaje nam się białe lub czarne, takie właśnie jest. Dla dorosłych książka jest powrotem do dzieciństwa. Zarówno jedni, jak i drudzy czytelnicy będą się przy lekturze świetnie bawić.
Materiały promujące książkę "Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić", fot. skrzat.com.pl
"Dziewczyny i chłopaki. Niepotrzebne skreślić"
Tekst: Sławomir Hanak
Ilustracje: misterelements, Matthew Cole - Fotolia.com
Wiek: 8-12
Wydawnictwo: Skrzat