Rosja wybrała zarządcę rafinerii w Możejkach


Rafineria w Możejkach wciąż jest łakomym kąskiem
Rosyjskie władze znają nazwę spółki, która zarządzać będzie rafinerią w Możejkach po tym, gdy przejdzie ona w rosyjskie ręce. Dmitrij Peskow, rzecznik premiera Rosji Władimira Putina, oznajmił, że kupiec "Orlen" Lietuva jest już znany, nie chciał jednak ujawnić jego nazwy.
Rosyjskie firmy naftowe  wykazują duże zainteresowanie litewską rafinerią. "TNK-BP", "Surgutneftegaz" i "Rosnieft" twierdzą, że interesują ich wszystkie sprzedawane spółki w Europie. Jednak "Orlen" Lietuva nie jest oficjalnie sprzedawany, więc na rozważanie o jego nabyciu jest za wcześnie. Z kolei "Lukoil", który już w 2006 roku próbował nabyć litewską rafinerię, teraz deklaruje, że litewska firma była ciekawa kilka lat temu, dopóki Lukoil nie miał spółek w Holandii i Włoszech. Teraz sytuacja się zmieniła i wszystko zależy od warunków ewentualnej transakcji.

Zdaniem analityka spółki inwestycyjnej "Trojka Dialog" Walerija Niestierowa, rosyjskie spółki w rzeczywistości nie palą się do inwestowania w Możejki, gdyż w okresie zarządzania przez polski PKN "Orlen" rafineria nie rozwiązała problemów z dostawami ropy naftowej.

W ubiegłym tygodniu prezydent Litwy Dalia Grybauskaitė usłyszała od premjera Rosji Władimira Putina, że negocjacje między Polakami i Rosjanami w sprawie sprzedaży rafinerii w Możejkach już trwają, jednak przedstawiciele "Orlenu" uporczywie temu zaprzeczają.