Rząd Litwy nie rezygnuje z pożyczek


Fot. www.wilnoteka.lt
Rząd Litwy zamierza nadal zaciągać pożyczki. Wysokość corocznych kredytów będzie się wahała w granicach 10 mld litów. Wyjątkowo oszczędny pod tym względem ma być rok 2014. Rząd nie traci nadziei, że dzięki zbilansowanemu budżetowi państwa suma pożyczek będzie mniejsza.
W dzisiejszych trudnych dla gospodarki Litwy czasach litewski rząd nie jest w stanie gospodarować bez zaciągania pożyczek. W ciagu najbliższych trzech lat władze mają zbilansować budżet, natomiast w latach 2012-2013 nie da się zmniejszyć potrzeby nowego zadłużenia się.

"Jeżeli uda nam się wdrożyć to, cośmy zaplanowali, dług państwa wyniesie około 38 procent Produktu Krajowego Brutto. To jest naprawdę umiarkowany dług w porównaniu z krajami Unii Europejskiej, w porównaniu z zadłużonym światem. Jest to może dowcip nie na miejscu, uważam jednak, że kryzys nadszedł w sam czas, byśmy nie zdążyli wpaść w sidła nowego dużego zadłużenia, jak to się stało w innych krajach. A zatem z kryzysu będziemy mogli wyjść z mniejszym wzrostem zadłużenia” - powiedziała minister finansów Ingrida Šimonytė.
 
Minister podkreśliła, że ogólny ciężar zadłużenia Litwy nie sięga nawet poziomu średniego zadłużenia państw Unii Europejskiej. W 2014 r. planowane jest zmniejszenie długu państwa do 35 procent PKB. W ciągu najbliższych dwóch lat Litwa zamierza rocznie zaciągać pożyczki na sumę około 10 mld litów, natomiast w 2014 r. - na około 6 mld litów.

„Napięcie na rynku finansowym potrwa jeszcze nie jeden rok. Odsetki są bardzo wysokie - zachowają się przypuszczalnie na poziomie 5-7 procent. Państwo powinno pilnować swoich finansów, by w ogóle móc zaciągać kredyty” - powiedział finansowy analityk unii kredytowej Vilniaus taupomoji kasa Stasys Jakeliūnas.

Na podstawie: diena.lt