Szansa na życie dla Kostka
Wilnoteka, 6 lutego 2017, 17:25
Kostek Gryniewicz, fot. facebook.com
Czytelnicy Wilnoteki kojarzą zapewne to nazwisko. Konstanty Gryniewicz pracował kiedyś jako operator Wilnoteki. W naszym archiwum jest sporo nagranych i zmontowanych przez niego reportaży. Przed kilku laty wyjechał za pracą do Wielkiej Brytanii. Do powrotu do Wilna zmusiła go choroba - guz mózgu. Leczenie jest kosztowne. Rodzina Kostka zwróciła się więc z apelem do wszystkich ludzi dobrej woli.
Kilka miesięcy temu Kostek - tak jak my wszyscy - żył w biegu. Zawsze wesoły, trochę beztroski, pełen pomysłów na życie, otoczony wianuszkiem przyjaciół. Każdemu, kto zna Kostka, kojarzy się on przede wszystkim z jego charakterystycznym śmiechem, poczuciem humoru, otwartością na ludzi. Po utracie pracy na Litwie postanowił szukać źródła utrzymania rodziny gdzie indziej - wyjechał do Wielkiej Brytanii. Miał to być wyjazd na kilka miesięcy z konkretnym celem - zarobienie pieniędzy na wakacje z żoną i córką oraz remont domu.
Początkowo nie zwracał uwagi na sporadyczne poranne bóle głowy - każdemu się przecież zdarza. Aż nagle po Wielkanocy sytuacja zaczęła gwałtownie się pogarszać. Najpierw powtarzające się coraz częściej, coraz trudniejsze do wytrzymania bóle głowy, a wkrótce także zaburzenia mowy, równowagi, z których początkowo, sam w obcym kraju, nie zdawał sobie sprawy, a rodzina na Litwie nie widziała całej powagi sytuacji. Pilnie wrócił na Litwę - był już w takim stanie, że, jak sam mówi, nie pamięta, jak dojechał na lotnisko. W Wilnie natychmiastowe badania wykazały w mózgu guza wielkości jaja...
Zdiagnozowany u Kostka glejak wielopostaciowy został zoperowany 26 kwietnia 2016 r. Po trudnym okresie pooperacyjnym Kostek szybko stanął na nogi, uprawiał sport, prowadził samochód, dzielił z żoną obowiązki domowe i opiekę nad dzieckiem. Nie mógł jednak pracować, a od państwa nie otrzymuje absolutnie żadnego zasiłku. Po operacji przeszedl kurs radio- i chemioterapii, a ta ostatnia okazała się niestety nieskuteczna. Najnowsze zdjęcia rezonansu magnetycznego z października ub. roku potwierdziły wznowienie się choroby.
Ostateczne leczenie proponowane przez litewskich lekarzy nie jest refundowane z Kas Chorych. Kurs leczenia lekiem Avastin (Bevacizumab) kosztuje 1800 euro miesięcznie. Mimo ogromnej ceny lek nie jest w stu procentach skuteczny i proces leczenia należałoby wspomóc immunoterapią, której koszt to 7200 euro. Obecnie rodziny nie stać na taki wydatek.
Nie musi to jednak być historia smutna - Kostek nadal ma dużo optymizmu, planów na przyszłość i miłości do życia. Może mu pomóc drobny gest - przelanie symbolicznej sumy na konto. Im więcej osób wykaże dobrą wolę, tym większe prawdopodobieństwo, że przeprowadzenie leczenia będzie możliwe. Dla nas to może być zrezygnowanie z kilku kaw na mieście, a dla Niego - szansa na bycie obecnym przy dorastaniu córki, realizowanie swoich planów i po prostu... życie.
Więcej o akcji Szansa na życie tutaj.
Wesprzeć Kostka Gryniewicza można przelewając pieniądze na konto:
Konstantin Grinevič
LT617300010073173042
SWIFT HABALT22
Swedbank AB
https://paypal.me/irenavilbik