Wincuk przed 10. laty...

W ciągu 10. lat zmieniło się niewiele: ta sama scena w Domu Kultury Polskiej, wiele tych samych twarzy na scenie i widowni, ten sam niepowtarzalny styl wileńskiego gawędziarza, który może nie wszystkim się podoba, ale nikogo nie pozostawia obojętnym.

Dla Dominika Kuziniewicza było to 10-lecie wielkich przemian i trudnych doświadczeń życiowych. Skutkiem poważnej choroby został poddany amputacji nogi. Wykazał się jednak ogromną determinacją i pogodą ducha - na scenę wyjeżdżał nawet na wózku inwalidzkim. Dzięki finansowemu wsparciu przyjaciół i sympatyków otrzymał protezę nogi i dalej prowadzi aktywne życie sceniczne. W tym prywatnym natomiast największym jego oparciem i dumą jest córka Barbara, z wykształcenia prawniczka, która idzie w ślady ojca: śpiewa, prowadzi koncerty.

Wincuk Bałbatunszczyk, czyli Dominik Kuziniewicz udowodnił podczas obchodów swego 30-lecia pracy scenicznej, że nie traci energii twórczej ani życiowej. Wypada życzyć, by tak pozostało przez kolejne lata! 

Zdjęcia: Jan Wierbiel
Montaż: Olgierd Bigiel