Na marginesie Dożynek
wilnoteka.lt, 15 września 2010, 12:09
Ktoś woli Dożynki, ktoś Zaduszki, Popielec czy Halloween, ktoś po prostu Rodzinkę Adamsów czy Freddiego Krugera na ekranie, a maleństwa to widzą i tak rosną, aż tu nagle w którejś klasie załamujemy ręce: Skąd ta agresja u młodzieży?! Takie grzeczne pociechy w domu, a tylko za próg - i jak to było w tym filmie, co to tatuś ostatnio oglądał: w ryja i wiązka bluzgów śladem. A jeżeli jeszcze tato myśliwy czy inny militarysta, to dopiero kolesie wysiądą na widok prawdziwej lufy! Mijają kolejne lata i tragedia! Najlepszy, najspokojniejszy uczeń wpadł do szkoły i wykosił z karabinka pół pokoju nauczycielskiego plus co dziesiątego z klasy (hitlerowcy tak robili - zaraz, w jakim to było filmie...), zanim woźna szczotą nie zdzieliła (policja dopiero otaczała szkołę). O tempora, o mores!
Do zobaczenia na kolejnych dożynkach, tym razem w rejonie wileńskim, gdzie wręcz sama nazwa zobowiązuje: Pikieliszki! Gdyby ktoś się wybierał, to kilka kilometrów za litewskim środkiem Europy, czyli wsią Pornuszki (Litwini piszą Purnuszkes, ale oni nie mają poczucia humoru).
Zdjęcia i montaż: Dożynacz z Mysikiszek