Sobótki, czyli Święto Rosy w Kiernowie
Święto Joninės jest obchodzone również na Wileńszczyźnie, choć z mniejszym entuzjazmem. Wielu Polaków na Litwie uznaje to święto za pogańskie, ciesząc się jednak, że Joninės nadano statut dnia wolnego od pracy.
Tymczasem w pozostałych regionach kraju święto jest niezwykle popularne. Na główne uroczystości do Kiernowa ściągają tysiące ludzi pragnących rozrywki i dobrej zabawy. Obchody Joninės w Kiernowie rozpoczynają się hymnem pożegnania śpiewanym ku czci zachodzącego słońca na jednym z kurhanów. Wkrótce potem na kurhanach są rozpalane olbrzymie ogniska. Wokół ognisk, w korowodach, uczestnicy święta śpiewają wesołe piosenki ludowe i wciągają do zabawy coraz więcej osób.
Do najbardziej znanych tradycji święta Joninės, z pieczołowitością odtwarzanych w Kiernowie, należy szukanie kwiatu paproci oraz puszczanie wianków na rzece przez dziewczęta i kobiety. Mimo że obecnie młodzież uznaje puszczanie wianków raczej za zabawę, w czasach naszych przodków, w Noc Świętojańską, czyli Sobótkę, młodzież mogła się wyszaleć, nie narażając na gniew rodziców. Szukano kwiatu paproci wróżącego pomyślny los i często w leśnych gęstwinach puszczano wodze moralności. Noc Kupały dla chłopców i dziewcząt bywała nocą pełną erotyzmu i miłosnej ekstazy. Zresztą inaczej chyba być nie mogło, skoro właśnie Noc Świętojańska jest świętem urodzaju, płodności, radości, miłosnych zabaw i szukania swego chłopaka lub dziewczyny.
Popularność i „rozwiązłość” tego święta była nad wyraz krytycznie oceniana przez Kościół. Właśnie z kręgów chrześcijańskich najprawdopodobniej wywodzi się nazywanie tego święta mianem sobótki, czyli „małego sabatu”.
Tymczasem tego, co dzieje się na Joninės w Kiernowie, mianem „małego sabatu” określić się nie da. To bardzo bardzo „duży sabat”, podczas którego nie braknie dobrej zabawy aż do rana, muzyki ludowej, jak i tej współczesnej, a nade wszystko wiernie odtwarzanych tradycji Joninės.
Zdjęcia i montaż: Rajmund Rozwadowski