Banki u progu „gorszych czasów”
Mirosława Januszkiewicz, 30 grudnia 2011, 11:34
Fot. www.wilnoteka.lt
Litewski sektor bankowy, pomimo turbulencji w strefie euro i upadku banku Snoras, odnotowuje pozytywne zmiany: wzrosły aktywa bankowe, banki liczą zyski, instytucje bankowe dość aktywnie kredytowały gospodarkę kraju. Bankowcy obawiają się jednak, że w najbliższych latach już nie będą mogli się spodziewać tak pozytywnych wyników.
Zdaniem prezesa Banku Litewskiego Vitasa Vasiliauskasa, w przyszłym roku trudno oczekiwać wzrostu sektora kredytowego banków czy też skoku poziomu aktywów bankowych. Z kolei tempo wzrostu depozytów bankowych będzie przewyższało tempo wzrostu kredytów.
“Mamy podstawy do optymizmu, jednak powinien on być bardziej ostrożny. Żyjemy w warunkach otwartej ekonomii, dlatego też stan naszej gospodarki, jak też rozwój sektora bankowego w naszym kraju w bardzo dużej mierze zależy od tego, jak się będzie powodziło naszym partnerom zagranicznym. Niestety, dzisiaj optymistycznych prognoz brak. Recesja, problemy związane z deficytem budżetowym, spadek rozwoju gospodarczego, pogarszające się oczekiwania i prognozy, wątpliwości odnośnie zobowiązań państwowych - te czynniki mogą ograniczyć podaż kredytów” - uważa Vitas Vasiliauskas.
Prezez banku SEB Raimondas Kvedaras równiż nie oczekuje szybkiego wzrostu sektora bankowego, ponieważ, jak mówi, popyt na kredyty spadnie i wzrośnie konkurencja pomiędzy bankami.
„Niepewność gospodarcza postrzegana zarówno w strefie euro, jak też w innych regionach świata, w końcu roku ponownie zmniejszyła potrzeby kredytobiorcze osób prawnych i fizycznych. Wskaźniki dotyczące eksportu i przemysłu kurczą się, w związku z tym słabną oczekiwania nie tylko przedsiębiorców, ale też wszystkich naszych klientów” - mówi R. Kvedaras.
Na podstawie: bns.lt
Komentarze
#1 Racja Asanazi! A ty Kałboju
Racja Asanazi! A ty Kałboju vel Magnacie doucz się zanim zabierzesz głos. Grafomania to nic dobrego...
#2 Chciałbym zauważyć, ze
Chciałbym zauważyć, ze Litewski Lit jest związany z EUR. Wiec co za różnica, czy się ma EUR, czy LTL?
Może jedynie taka, ze za TL zrobię zakupy tylko w LT. Za EUR w nieco szerszym obszarze.
http://fx-rate.net/EUR/LTL/
To, że na LT nie ma jeszcze EUR, to tylko brak spełnienia wymogów formalnych przez ten kraj. Ale to pewnie jedynie kwestia czasu.
Posiadanie własnej waluty, to dodatkowy instrument, którym można regulować własny, wewnętrzny rynek.
Uważam, że to akurat dobra rzecz i nie dziwie się GB, że obstaje przy zachowaniu finta.
W przypadku Polski, aktualny niski kurs PLN, pomaga w eksporcie, a wiec w jakimś stopniu stymuluje lokalną gospodarkę.
#3 Polske, ten gorszy stan unii,
Polske, ten gorszy stan unii, czeka kolejny trudny, potworny rok. Kryzys szaleje w znienawidzonej strefie euro, pogorszenie koniunktury jest odczuwalne również w zadluzonej po pas Polsce. Martwi obywateli wysoka inflacja. Dla przeciętnego Kowalskiego oznacza to jedno: super wysokie, narzucone przez rezym podwyżki. Choć trudno przewidzieć, co konkretnie zdrożeje, to mamy już kilka pewniaków. Czy ludzie wyjdą na ulice?
Polacy nie maja wyboru..a jak przyjdzie ocieplenie to wybuchnie Nowa Wiosna Ludu Polskiego.
#4 Zauwazcie jedna, wazna rzecz,
Zauwazcie jedna, wazna rzecz, zjawisko: kazdy stan-strona Eurosojuza, ktora nie nalezy do bankrutujacej strefy Juro ma sie pod wzgledem bankowym dobrze. Zreszta tak informuje nas Szanowna Wilnoteka na przykladzie Litwy. W innym stanie unii w Europy Wschodniej - idacym tym sladem, w takiej Polsce jest dokladnie to samo. Tu Afryki wcale nie odkrylem, ale jest jak jest. Zatem przystapienie do Jurozony jest czystym samobojstwem i tu popis daje nam nie rzad Litwy, ktory podobnie jak Szwecja czy W. Brytania szanuje swoja narodowosc czyli min. swoja walute, tylko polski rzad, ktory jak wydawac sie moze: nienawidzi wlasnej zlotowki = kieruje na sile RP ku przepasci, ku wlasnie eurozonie. A mowi sie ze jedyna polska partia patriotyczna RP jest PiS, z czym wszyscy sie zgadzamy. PiS juz dawno euro traktuje jak bankruta, antypolaka, obcy narzucony smiec, zlo konieczne.