Gwiazdka po polsku: "Pelikan. Opowieść z miasta"
Monika Zaremba, 13 grudnia 2013, 11:44
Okładka książki "Pelikan. Opowieść z miasta", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl
Pewien Pelikan bardzo chciał zostać człowiekiem. I wiecie co? Prawie mu się to udaje! Na szczęście tylko "prawie", bo im bardziej poznaje ludzką naturę, tym mniej ją rozumie i akceptuje. "Człowiek jest tak skomplikowany, że budzi we mnie lęk" - mówi i wraca do swojej ptasiej rodziny. Książka fińskiej autorki Leeny Krohn "Pelikan. Opowieść z miasta" to filozoficzna opowieść o skomplikowanym i pełnym sprzeczności człowieku, o przyjaźni i samotności, o braku tolerancji i o akceptacji tego, co ludzkie i nieludzkie.
"- Biegasz po mieście za obcymi ludźmi?
- Ale to nie był człowiek, to był ptak.
- Co ty opowiadasz? Jesteś chory? (...)
- Nic nie wymyślam, mamo, uwierz mi. To był ptak, pelikan. I on mieszka w naszym bloku, w klatce F na siódmym piętrze. Miał pod brodą taki sam worek jak w encyklopedii.
- Że co? - Mama zaczęła się śmiać. - Chodzi ci pewnie o pana Hyyryläinena, (...) ja też go widziałam. Jego wygląd zewnętrzny pozostawia wprawdzie nieco do życzenia, ten worek szyjny i tak dalej... Ale nie można wpatrywać się w ludzi z takiego powodu. (...) Nie odróżniasz ptaka od człowieka".
Nawet pelikan wydaje się być zdziwiony, że Emil odkrywa jego tajemnicę, bo jak twierdzi, "ludzie mają o tyle dziwne oczy, że widzą nimi tylko to, co pozorne".
Ilustracja z książki "Pelikan. Opowieść z miasta", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl
Dzięki pomocy Emila pan Hyyryläinen coraz lepiej porusza się po ludzkim świecie i coraz bardziej się dziwi, że człowiek "potrafi zarówno grać na czarodziejskim flecie, jak i produkować pociski". Szuka odpowiedzi na pytanie: Kim jest człowiek? Porównuje życie ptaka i człowieka. Jako ptak był wolny, jako człowiek podlega wielu ograniczeniom. "Nikt nie wymagał ode mnie paszportu ani zezwolenia na pracę, nikt też nie nazywał mnie włóczęgą ani nie zabraniał spać tam, gdzie akurat miałem ochotę". W kinie też nawiedzają pelikana smutne myśli: "Ludzie czują nieodpartą potrzebę tworzenia kłamstw z obrazów. (…) Rzeczywistość nie wystarcza człowiekowi, jeden świat to dla niego za mało. Musi sam tworzyć ich coraz więcej". I jeśli - zastanawia się dalej - dziób się kiedyś skróci, jeśli stopy się zwężą, a piórka znikną, jeśli pewnego dnia otrzyma prawdziwą ludzką twarz, to czy wówczas zmieni się w takiego właśnie człowieka? I czy będzie wtedy szczęśliwy?
Ilustracja z książki "Pelikan. Opowieść z miasta", fot. wydawnictwodwiesiostry.pl
Książka Leeny Krohn to piękna historia przyjaźni dwóch samotnych istot. To także filozoficzne spojrzenie na człowieka z ptasiej perspektywy. Zmusza do refleksji i stawia czytelnika przed koniecznością odpowiedzi na bardzo trudne pytania. Czym jest człowieczeństwo? Co nami kieruje? Jacy jesteśmy naprawdę?
Wydawca kieruje książkę już do młodszych nastolatków, odnosi się jednak wrażenie, że tylko nieliczni, ci ze szczególnym rodzajem wrażliwości, będą w stanie ją należycie docenić. Bo tak naprawdę to książka dla nas - dorosłych - ciągle za czymś goniących, rywalizujących ze sobą, udających kogoś innego, niedostrzegających potrzeb innych ludzi. Warto, w ten świąteczny czas, zatrzymać się na chwilę, by zobaczyć drugiego człowieka. Naprawdę.
"Pelikan. Opowieść z miasta"
Autor: Leena Krohn
Ilustracje: Manuel Blazquez
Wiek: 10+
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Sprawdź dostępność książki
Komentarze
#1 Wbudowana lampa błyskowa to
Wbudowana lampa błyskowa to zło konieczne? No niekoniecznie