Nastolatki czytają: "Dynastia Miziołków"
Monika Zaremba, 24 września 2013, 20:01
Okładka książki "Dynastia Miziołków", fot. wyd-literatura.com.pl
"Dynastia Miziołków" Joanny Olech, czyli historia o zwariowanej, choć w gruncie rzeczy dość "normalnej" rodzinie, powstała w latach 90. ubiegłego wieku i od razu docenili ją nie tylko czytelnicy, ale i osoby zawodowo zajmujące się literaturą dla młodego czytelnika. Dowodem na tę popularność są nie tylko kolejne edycje książki oraz inspirowany przygodami Miziołka film animowany, ale też Nagroda Literacka im. Kornela Makuszyńskiego (1995 r.) i nagroda "Dziecięcy bestseller roku". Obecnie to pozycja kultowa w kategorii książek dla młodszej młodzieży. Lektura obowiązkowa (ale jakże zabawna!) w szkole podstawowej.
Przykładowa strona książki "Dynastia Miziołków", fot. wyd-literatura.com.pl
Dwunastolatki zdaniem dorosłych nie mają problemów. Mają się uczyć, bawić, życiem cieszyć. Tymczasem nie zawsze jest tak różowo. Taki na przykład Miziołek - ileż on ma powodów do zmartwień, frustracji i rozgoryczenia. No bo tak:
- Mamiszon - zupełnie nieodpowiedzialna matka; raz zaprowadza dietę wegetariańską, innym razem karmi rodzinę jakimś świństwem ze słoików, żeby wygrać zlewozmywak w zamian za etykiety; gotuje jak nieudolny dwunastolalek, płacze w kinie, gubi rękawiczki i czyta ciągle od nowa "Chatkę Puchatka";
- Papiszon - łakomczuch, maniak techniki komputerowej, głównie pracuje, a spróbujcie mu przeszkodzić, karą będzie wyszczypanie pupska;
- Kaszydło - lat cztery i pół, urządza afery w przedszkolu, a w domu skarży i kłamie;
- Mały Potwór - ledwo rok, a dzienniczek potrafi zjeść!
W domu trudno więc o spokój i warunki do prawidłowego rozwoju, bo ciągle coś się dzieje, wali, wrzeszczy albo ryczy. O szkole to nawet szkoda gadać! Pani Barszcz nie należy do wzorowych nauczycielek, a "facetki" od geografii i biologii potrafią się na człowieka nieźle uwziąć. Na kumpli można liczyć, o ile w grę nie wchodzi Beata, bo Fifa i Klakson jakoś zdecydowanie za bardzo się nią interesują, a to przecież Miziołkowi Beata najbardziej się podoba. "Ma takie urocze piegi" - Beata, nie Miziołek, chociaż kto go tam wie…
Pamiętnik Miziołka powstawał pod koniec ubiegłego wieku i drukowany był cyklicznie w "Świecie Młodych". Obecnie jest już książką kultową, a w warstwie językowej nieco "trąci myszką". Ma jednak w sobie niepowtarzalny urok szalonych lat 90. i może być wspaniałą okazją do wspólnego czytania z rodzicami, dzięki którym dziecko (a raczej początkujący nastolatek) dowie się, w jakim świecie dorastali jego "starzy". Kiedy to szkołą kierował "dyro", a "facetka od historii" stawiała "lufy" lub "piony" w dzienniku. Jak radzili sobie bez Youtuba i Facebooka, za to z magnetofonem na kasety i życiem towarzyskim prowadzonym na trzepaku i boisku przed blokiem.
"Dynastia Mizołków" to niezwykle dowcipny, ciepły i lekki zapis przygód pewnego rozrabiaki i jego bliskich. Dla starszych to wehikuł czasu i okazja do przypomnienia sobie beztroskiego dzieciństwa. Dla młodszych - pełen humoru opis niezwykłej codzienności zwykłego nastolatka (podany bez zbędnej czułostkowości i przypochlebiania się czytelnikom). Naprawdę warto!
Okładka audiobooka "Dynastia Miziołków",
fot. bibliotekaakustyczna.pl
PS. "Dynastię Miziołków" rewelacyjnie czyta aktor Artur Barciś. Audiobook świetnie sprawdzi się w samochodzie i umili każdą, nawet najdłuższą podróż."Dynastia Miziołków"
Tekst: Joanna Olech
Ilustracje: Joanna Olech, Anna Wojtuniuk
Wiek: 9-13
Wydawnictwo: Literatura
Komentarze
#1 jak dobrze byc głuptaskiem
jak dobrze byc głuptaskiem miec głowe z kwaskiem i wgłowie fiku miku i pała w dzienniku
#2 fgdfkuy
fgdfkuy
#3 Bajki Bajki swinka talkin
Bajki Bajki swinka talkin Ben
:-* Aaaaq:-* a