Ojcze, słyszymy Twój głos...
Walenty Wojniłło, 5 września 2013, 11:40
Chyba nikogo ani wcześniej, ani później Wilno i Litwa nie oczekiwały tak bardzo. Może nawet nie wszyscy byli świadomi tej wewnętrznej tęsknoty, podobnie jak nie wszyscy w tamtej chwili byli w stanie zrozumieć ową radość i łaskę, jakimi było spotkanie z Nim. Na pewno też nikt nie przybywał na Litwę z tak wielką Miłością, którą On wówczas, przed dwudziestu laty, obdarzał wszystkich, każdego wśród tłumów, jakie zalegały ulice i z zapartym tchem śledziły każdy Jego ruch przed telewizorami. Każdy gest, świadczący o tym, że właśnie nam oddał połowę swego wielkiego Serca.
Ujrzał ją niespełna piętnaście lat później, w skarbcu Panny Świętej, przed którą mógł wreszcie paść na kolana, mając za plecami wielotysięczny tłum wypełniający wąską uliczkę. W prywatnej rozmowie zdradził potem metropolicie wileńskiemu, że na tę chwilę czekał ponad sześćdziesiąt lat... Z wysokości Ostrej Bramy przemówił do wiernych po litewsku, białorusku i po polsku - zgodnie z tradycją Tej Ziemi - o której odnowienie oblicza także modlił się od lat.
A potem byli "Litwini polskiego pochodzenia" i szok, potężny cios w to wszystko, czym żyli i w co wierzyli Polacy na Litwie, co pomagało im przetrwać najtrudniejsze chwile i pozostawać sobą w niełatwych przecież warunkach.
Po słowach Jana Pawła II czytanych z kartki były też słowa z głębi duszy. Ów niezwykły kojący uśmiech i powrót do Wieszcza, i znów nie do słów "Litwo, ojczyzno moja...", lecz do "Panno Święta...". Były słowa proste i niby znane, ale były i rozterki - jak je interpretować, jak znaleźć odpowiedzi na pytania rodzące się podczas tego spotkania. Było skrępowanie, że tak mało wiemy o Faustynie Kowalskiej, i duma, że była "jedną z nas". Było prawdziwe nabożeństwo i poczucie, że oto dotknęliśmy świętości. I trudna lekcja wartości absolutnych.
Ile z tego pozostało po dwudziestu latach?
Zdjęcia i montaż: Album Wileńskie (LRT)
Komentarze
#1 Wielkie dzięki za to
Wielkie dzięki za to przypomnienie!
#2 Kochana Wilnoteko, dziękuję.
Kochana Wilnoteko, dziękuję. Dziękuję bardzo. Wzruszyłem się. Tak rzadko się o tym mówi i przypomina.
#3 mocne
mocne