Blok wyborczy CHATA Lewickiego
Walenty Wojniłło, 25 lutego 2011, 09:30
Któż na Wileńszczyźnie nie zna Zbigniewa Lewickiego, którego tytuły długo by wymieniać, więc pozostańmy przy jednym: Pierwsza Skrzypka Litwy. Otóż Zbyszek powraca do twórczości kabaretowej - ta wiadomość z pewnością ucieszy niejednego wielbiciela owego specyficznego humoru maestro. Humor obecny jest w całej twórczości Kapeli Wileńskiej, potem, jak pamiętamy, w Kabarecie Wujka Mańka, ostatnio też w Trio Vilnensis, grającym całkiem poważną muzykę historyczną. W zasadzie na każdym występie przed polską publicznością Zbigniew Lewicki lubi sobie pofolgować, no chyba że wystawia rzeczy śmiertelnie poważne, jak na przykład twórczość Alicji (Rybałko) z Krainy Czarów czy ambitnie "zgodnego" Pana Tadeusza, gdzie zresztą także wkłada żarty między wersy czy to między nutki!
Gdy postanowił wrócić do twórczości kabaretowej, nazwa była gotowa. Postawił na młodzież, może niezbyt doświadczoną, ale otwartą i chętną do wspólnej zabawy. Tym bardziej, że humor wileński, zdominowany ostatnio przez gwarową stylizację Wincuka Bałbatunszczyka i Ciotki Franukowej, wyraźnie cierpiał z braku "młodej krwi". A że co innego bawi współczesną młodzież, a co innego fanów gawędziarstwa, próbującego kontynuować wileńskie tradycje... Osiemdziesiąt lat temu także co innego bawiło w Wilnie Leona Wołłejkę, a co innego Cześka Miłosza i jego kompanów, czy "warsiawską gwiazdę" - Konstantego Gałczyńskiego.
Debiut sceniczny już 6 marca w Chacie Każdego Polaka, czyli w DKP. W nawiązaniu do 8 Marca, czyli uparcie żywotnego na wileńskim bruku Święta Płci Pięknej. Pamiętając, że obecnie dwie z trzech najważniejszych osób w naszym kraju to właśnie kobiety, a jedyny w tej trójce mężczyzna prowadzi w rankningu najbardziej nielubianych polityków (wspomniane kobitki prowadzą wśród najbardziej lubianych!), 8 Marca na Litwie można uznać za święto narodowe. A jeszcze 4 marca - Kaziuki. No i pośrodku - 6 marca - CHATA.
"No tak, zaraz po podwójnych wyborach, ile będziecie mieli tematów!" - podpuszczałem Zbyszka, nie wiedząc jeszcze o innym sukcesie "wyborczym" - Eweliny. Maestro przyznał, że mają taki krótki skecz "wyborowy", ale do programu go nie włączyli, bo to już będzie "po ptokach", poza tym to takie treningowe... "No to dajcie do nas, na portal - zaproponowałem - w ramach promocji!". "No chyba że tak, bo raczej nie w ramach kampanii wyborczej" - roześmiał się Zbyszek - "Ale słaba z tego wizytówka, taka radosna improwizacja młodzieży, ale skoro chcecie - grajcie..."
Tak oto do życia powrócili Maciej z Maciejową - znane na Wileńszczyźnie postaci, wypromowane jeszcze za "trudnych czasów" przez ś.p. Jerzego Surwiłę w jedynym polskim dzienniku. Kto dziś pamięta tego wąsacza z "bijakiem" na wrogów władzy ludowej, bumelantów i urzędasów? No, może rodzice, a raczej nawet dziadkowie "aktorów", którzy dali Maciejostwu drugie życie. Kiedy młodzież zagra siebie? Jak się okazało, nie musi grać, bo teksty trochę ich krępują, ale i tak mówią, co mają do powiedzenia. Reszta przyjdzie z czasem?
Pro forma:
Redakcja "Wilnoteki" nie ponosi odpowiedzialności za treść i formę skeczu. Podczas nagrania żadne zwierzę ani aktor nie ucierpiało i nie zaczęło palić.
Ostrzegamy: PALENIE SZKODZI ZDROWIU WYBORCÓW!
Zdjęcia: Jan Wierbiel, Paweł Dąbrowski
Montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 Oho, chyba takie będzie
Oho, chyba takie będzie wileńskie "Ani mru mru"
#2 No niestety, ale do polskich
No niestety, ale do polskich kabaretów raczej chłopakom daleko... chodzi o spontan.
#3 Z tym przebieraniem się za
Z tym przebieraniem się za kobiety przypominają mi kabaret Neo-Nówka z Wrocławia.
#4 Chlopcy!!!! Super!!!! przyjde
Chlopcy!!!! Super!!!! przyjde do was na wystep!!!!! P.S. Sylwek:DDD
#5 O zgrozo!!! Pierwsza Skrzypka
O zgrozo!!! Pierwsza Skrzypka Litwy!!!! To Walenty pojechał po bandzie!!! A może nazbyt zainspirował się duchem kabaretyzmu wilenskiego?...:)
#6 no i fajnie !
no i fajnie !
#7 Hi hi hi .....
Hi hi hi .....
#8 żałosne to jest
żałosne to jest