Lato z lotu AWPL-ZPL
Walenty Wojniłło, 25 lipca 2011, 16:03
Polacy są chyba najbardziej „lotną” społecznością Litwy. Przynajmniej latem. A już na pewno w lipcu, kiedy to zlot za zlotem leci. Najpierw „włóczędzy” wymyślili zlot "turystyczny” PL.LT, a gdy po latach zaczął on nabierać cech rodzinno (a raczej: klanowo)-odlotowych, ktoś z „wielkich” polskiej społeczności uznał, że 200 tys. rodaków z całej Litwy i zagranicy nie jest w stanie zlecieć się na jedno, czasem zbyt wątłe wołanie i tak zrodził się kolejny zlot, tym razem „rodzinny”- taki, gdzie wszyscy znają się na wylot, a jednak LOT tego nie finansuje...
Wieś Bieliszki nad jeziorem Oświe koło Daniłowa w gminie sużańskiej. Taki adres może być kłopotliwy nawet dla wytrawnych znawców Wileńszczyzny, ale przy minimalnym oznakowaniu bezpiecznie chroni od niepożądanych gości (np. litewskich mediów) i pozwala w lot rozluźnić się po wytężonej pracy. Akcja Wyborcza PL.LT od dawna upatrzyła i odpowiednio zagospodarowała ten zakątek, by zapewnić godne warunki wypoczynku swemu elektoratowi.
W tym roku zgodną rodzinę AWPL-ZPL zaproszono tu już po raz drugi, bo całkiem niedawno w Bieliszkach świętowano wyborczy sukces polskiej partii. Czy ta łąka na skraju wsi stanie się "letnią stolicą" AWPL-ZPL ? (ZPL w rezerwie ma jeszcze Zułów...). Na pewno nie dowie się tego właściciel działki, który to rodakom po swojsku ją wynajął. Ś.p. Mariana Juchniewicza uczczono minutą ciszy. A jeszcze na "powyborczym dziękowaniu" dobrze się tu bawił...
Może jednak "dwa grzyby w barszczu" czyli dwie odlotowe zabawy partyjne jednego lata - to za dużo? Ludziska już nie te, stres, choroby cywilizacyjne - może nie uszczęśliwiać na siłę? A może to tylko umacnia nasze szeregi - silne, zwarte, gotowe?
Wszak dobrego nigdy za wiele. Bo gdzież więcej statystyczny Polak z Wileńszczyzny uściśnie prawicę swoim liderom, a jak szczęście dopisze nawet strzeli z nimi małe „co-nieco”? Gdzież spotka o niebo więcej znajomych, starych i nowych,bardziej niż na weselu czy pod kościołem? A przy okazji (bez względu na wiek!) rozejrzy się za nowym towarzyszem (-ką) życia, co to myśli podobnie i mówi w tym samym języku? Poza tym – co dusza zapragnie! Ktoś woli sport, ktoś stół (np. szachy!), ktoś wodę (sic!), ktoś taniec i muzykę, ktoś lepienie z gliny, ktoś bratnią duszę, ktoś męską rozmowę, ktoś potem pamięta (czasem za dużo), ktoś nie bardzo... Jak to w rodzinie. I tak już po raz jedenasty.
Grunt, by potem było co wspominać. Np. takich ułanów. Co z tego, że tym razem akurat bez koni. Dla Polaka ułan jest wartością samą w sobie. Były mundury, lance, do tego kuchnia polowa, grochóweczka i żurek. Po co konie? Ponoć o ich braku zadecydowały względy finansowe, ale „zieloni” z pewnością by tej idei przyklasnęli. No bo na takim zlocie to się przyda iście „końskie zdrowie”. Szkoda zwierząt.
Albo taka piramida z bierwion. Była... Ktoś potem powie, że na zakończenie imprezy jeszcze kilka tysięcy litów z dymem puścili. Ktoś rano z przerażeniem natknie się na dogasające zgliszcza i będzie próbował przypomnieć, czyj namiot stał w tym miejscu. Ktoś uzna, że było to najpiękniejsze w jego życiu ognisko.
Pełny odlot!
Kto nie wierzy, niech wpadnie za rok i się przekona (ew. obejrzy film poniżej).
Członkowie Rodziny zaproszeń nie potrzebują - zapewnił europoseł AWPL.
Bieliszki nad jeziorem Oświe...
Zdjęcia i montaż: Paweł Dąbrowski
Komentarze
#1 Tym razem Wilnoteka słabiutko
Tym razem Wilnoteka słabiutko popracowała nad wideo. Klip nietreściwy i nudny. Pozostaje życzyć sukcesów w przyszłości.
#2 No tak, tak jest teraz, a gdy
No tak, tak jest teraz, a gdy by ziemie były już wszystkim zwrócone to by każda rodzina na własnym polku gospodarzyła i gospodarniej - a tym bardziej, bez podżegania domków ze stóletnich bierwion by nie nocować w polu pod szmatami.