Matura z historii. Fatalne nieporozumienie?
Małgorzata Mozyro, 10 czerwca 2010, 18:11
4 czerwca 22 673 maturzystów zebrało się w centrach egzaminacyjnych w celu zdawania jednego z najbardziej popularnych egzaminów maturalnych – historii. Uczniowie szkół polskich padli ofiarą nieporozumienia. „Egzamin państwowy można składać w języku ojczystym” - taki wpis, który wcześniej figurował na tytułowej stronie pracy egzaminacyjnej z historii, w tym roku pominięto.
Walery Jagliński, wicedyrektor Szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego w Wilnie, tuż po egzaminie zadzwonił do Państwowego Centrum Egzaminacyjnego. W instytucji tej potwierdzono informację, że w tym roku egzamin miał być pisany wyłącznie po litewsku. W centrum przyznano, że błędem było niepoinformowanie wcześniej szkół, ale jednocześnie wyrażono zdziwienie: „Czyżbyście nie wiedzieli, że na Litwie wszystkie dokumenty mają być wypełniane wyłącznie w języku państwowym?”.
„Najgorsze było to, że szkoły nie zostały poinformowane wcześniej o tak ważnych zmianach - dzieci dowiedziały się o tym na sali egzaminacyjnej, tuż przed przystąpieniem do składania egzaminu”- tłumaczy Walery Jagliński.
Niektóre grupy uczniów piszących egzamin w ogóle nie zostały o tym poinformowane. Uczniowie oddali swoje prace egzaminacyjne, nie wiedząc o tym, że powinny były pisać egzamin po litewsku. Nie wiedziały, czy ich prace zostaną uznane.
Postanowiliśmy wyjaśnić sprawę w Państwowym Centrum Egzaminacyjnym. Saulius Zybartas, dyrektor centrum, wyjaśnił, że wpis zezwalający pisać egzamin w języku ojczystym zniknął ze wszystkich arkuszy egzaminacyjnych już w roku szkolnym 2002-2003, pozostał jedynie na stronie tytułowej egzaminu z historii. W tym roku, w celu ujednolicenia dokumentów egzaminacyjnych, wpis ten został również usunięty, co zupełnie jednak nie znaczy, że uczniowie nie mieli prawa pisać egzaminu w swoim ojczystym języku. „Na temat tak ważnych zmian potrzebna jest dyskusja – szkoły zostałyby poinformowane dużo wcześniej” - zapewnia dyrektor Państwowego Centrum Egzaminacyjnego Saulius Zybartas. Uspokaja również, że wszystkie prace, które już zostały napisane po polsku, zostaną sprawdzone i kolejne egzaminy mogą być pisane w języku ojczystym.
Saulius Zybartas powiedział również, że nie może komentować rozmowy telefonicznej ze szkoły Średniej im. Szymona Konarskiego, która wprowadziła w błąd całą dyrekcję szkoły i jej uczniów.
Najsmutniejsze jest jednak to, że najbardziej pokrzywdzeni pozostali uczniowie, którzy z powodu zdenerwowania napisali egzamin znacznie gorzej, stracili więcej czasu, bo jak mówią „myślą po polsku”, dlatego jest im o wiele łatwiej zdawać historię czy inne egzaminy w języku ojczystym.
Komentarze
#1 To co robią Litwini jest
To co robią Litwini jest skandaliczne. Kompleksy kompleksami, ale ich też obowiązuje prawo międzynarodowe.
#2 czy komentatorzy przeczytali
czy komentatorzy przeczytali artykul? bo wtedy wiedzieliby, ze po polsku pisac MOZNA, to byl blad jednego nauczyciela.
Jednak z drugiej strony, troche nie rozumiem - 12 lat uczysz sie litewskiego i nie mozesz pisac egzaminu po litewsku? Przeciez nikt nie prosi pisac poprawnie gramatycznie, stylistycznie, chodzi o zwykle przekazanie mysli. Tym bardziej, ze w 11-12 klasie korzysta sie z podrecznikow w jez. litewskim, na lekcjach rozwiazuje sie zadania w jez. litewskim, tlumaczy sie pojecia, itd.
Z tym mysleniem to tez lekka przesada - ja tez mysle po polsku, moja kolezanka - po angielsku, ale pisanie egzaminu po litewsku nie sprawilo nam trudnosci.
#3 Skandal. Nie dość, że
Skandal. Nie dość, że zabraniają coś oczywistego to jeszcze o tym nie informują!!!
#4 Kolejna przesada ze strony
Kolejna przesada ze strony tutejszych Polaków z cyklu "jacy my jesteśmy dyskryminowani na Litwie". Przepraszam bardzo, ale mieszkamy na Litwie, gdzie język państwowy jest litewski i egzaminy państwowe muszą być składane w języku ogólnie przyjętym. Może czasami o tym zapominacie, ale hey, nie mieszkamy w Polsce i jesteśmy tu mniejszością więc musimy się przystosowywać do państwowej polityki. I zgadzam się zupełnie, że skladać egzmain w języku litewskim nie jest aż tak trudno, przecież podręczniki nasze klasach 11-12 są w języku litewskim. I tylko płakać i narzekać umiemy - mielibyśmy chociaż trochę honoru i dokazalibyśmy wszystkim, w tym również Litwinom, że nie jesteśmy niczym gorsi od nich i możemy z nimi walczyć na tym samym poziomie.
#5 I jeszcze jedno. Zacznijmy
I jeszcze jedno.
Zacznijmy integrować się ze społeczeństwem litewskim. Na swojej drodze co raz częściej spotykam naprawdę bardzo inteligentnych i ciekawych Litwinów, kiedy można tylko pomarzyć, aby nasi Polacy byli do nich poodbni. I co raz cześciej, niestety, jest wstyd za naszych Polaków, którzy wyoabrażają niewiadomo kogo. Pomyśleć, Szlachta Polska znalazła się...
#6 O co chodzi z tym
O co chodzi z tym ,,powtorz,,? To zamiast ,,skomentuj,, ma byc? Wezcie pod uwage ze w szkolach polskich ucza sie tez przyjezdni z polski a wtedy to jest rok lub 2 a nie 12.
#7 Integracja to nie asymilacja
Integracja to nie asymilacja - zapamiętajcie sobie nacjonalisci litewscy
#8 Najwyższy czas na uznanie
Najwyższy czas na uznanie pełnoprawnego języka lokalnego polskiego na całej Wileńszczyżnie i w Wilnie.(wystarcza 5-8% populacji , identycznie jak w wieu europejskich demokracjach)
#9 W wielu Europiejskich
#10 Wilenski - jak zwykle
Wilenski - jak zwykle pzresadzasz - byc moze ,ze ludzie starsi nie znaja litewskiego ? bo niby skąd ? Natomiast mlodziez moze byc przykladem - zna wiele językow w tym litewski. Przeciez Ty znasz polski - litewski też - WIEC W CZYM PROBLEM ?
#11 JA znam. I dla mnie nie
#12 WILENSKI - NIE ZGADZAM SIE Z
WILENSKI - NIE ZGADZAM SIE Z Toba - język lokalny to nie jest wpychanie języka polskiego,, na siłę ,, Litwinom- TO JEST ODDANIE SZACUNKU DLA WPOŁOBYWATELI INNEJ NARODOWOŚCI - A W PZRYPADKU WILENSZCZYZNY SZACUNEK DLA PRZESZŁOŚCI I POLAKÓW TUTAJ MIESZKAJĄCYCH
#13 Język lokalny to jest rzecz
Język lokalny to jest rzecz najbardziej naturalna z naturalnych. Ludność miejscowa używa w życiu publicznym (!)swojego ojczystego języka , nie tylko odgórnie narzuconego przez przybyszy.
".. pchanie Polakom NA SIŁĘ litewskiego języka, jako jako jedynego oficjalnego, - to tylko podżeganie nienawiści.."