Prawo do "W"
Małgorzata Kozicz, 2 listopada 2010, 09:28
740 firm zarejestrowanych na Litwie ma w swych nazwach nielitewskie znaki diakrytyczne. 250 tysięcy mieszkańców Litwy narodowości polskiej nie może mieć takich znaków w swoich dowodach osobistych. Tym samym nazwiska nielitewskie w litewskich dokumentach są wypaczane. Czy w Unii Europejskiej to sytuacja odosobniona? Co mówią w tej sprawie europejskie akta prawne? Jak ubiegać się o swoje prawa? Do jakich instytucji można się zwracać?
Dr Łukasz Wardyn wykładał prawo międzynarodowe i europejskie w Akademii Leona Koźmińskiego. W roku 2009 prowadził badania naukowe w USA na Uniwersytecie Harvarda jako postdoctoral fellow (w ramach stypendium postdoktoranckiego).
Na pierwszym swoim wykładzie w Wilnie omówił kwestię pisowni nazwisk, związane z tym ustawodawstwo europejskie oraz najważniejsze orzeczenia trybunałów międzynarodowych w kwestiach spornych. Wiele uwagi poświęcił sytuacji na Litwie. Zna ją nie tylko jako naukowiec interesujący się prawami mniejszości. Również jako człowiek, którego sprawa przeciwko Litwie toczy się przed Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości. Małżonka dr. Wardyna jest obywatelką Litwy i po ślubie, zgodnie z prawem litewskim, jej nazwisko zapisano jako Vardyn. Zdaniem Wardynów zlitewszczona wersja nazwiska jest obraźliwa i poniżająca, ponieważ nie jest to rzeczywiste nazwisko, tylko twór wymyślony przez litewski aparat administracyjny. Orzeczenie w sprawie Wardyn-Vardyn zapadnie w marcu 2011 roku.
Tymczasem, jak odkrył w swoich badaniach Łukasz Wardyn, na Litwie istnieją setki firm, w których nazwach występują "niekonstytucyjne litery". Należy do nich choćby największy bank litewski - Swedbank. Przykłady można mnożyć.
"Uważam, że państwo litewskie nie jest konsekwentne. Jeśli uważamy, że wprowadzenie nielitewskich liter do języka codziennego jest naruszeniem konstytucji, bądźmy konsekwentni i zakażmy wszystkiego, co może naruszyć język państwowy. Jak stwierdza sama Komisja Języka Państwowego, nie może być jednak traktowane jako naruszenie języka to, co nie jest częścią tego języka. Dziwne, że imię i nazwisko powinno być częścią składową języka, nawet jeżeli nie jest ono litewskie" - uważa dr Ł. Wardyn.
Według dr. Łukasza Wardyna chodzi o to, by dać ludziom prawo wyboru.
"Są takie osoby, które lepiej się będą czuły z nazwiskiem spolonizowanym, a inne ze zlituanizowanym. Nie powinno się robić przeszkód w tym zakresie, każdy powinien mieć wybór" - dodaje naukowiec.
Inicjatorem wykładów była zawiązująca się właśnie Europejska Fundacja Praw Człowieka. Beata Naniewicz, członek fundacji, mówi, że działalność nowej organizacji będzie skierowana między innymi na uświadamianie Polakom na Litwie ich praw i sposobów dochodzenia tych praw.
"Nie będą to działania antylitewskie, tylko właśnie prolitewskie. Chcemy, by państwo litewskie zajęło godne miejsce w szeregu państw europejskich" - zapewnia B. Naniewicz.
Wykłady są częścią projektu "Doskonalenie umiejętności z zakresu prawa człowieka w prawie międzynarodowym i prawie Unii Europejskiej". W ramach wszystkich planowanych wykładów, które odbędą się do końca roku, zostanie przybliżona problematyka praw człowieka i praw mniejszości narodowej na arenie międzynarodowej.
Zdjęcia i montaż: Rajmund Rozwadowski
Komentarze
#1 Czy moglby Pan L. Wardyn
Czy moglby Pan L. Wardyn opublikowac na lamach Wilnoteki swoje wyklady tzn.: slaidy prezentacji, materialy itd. itp.
Jakie wyniki beda lub moga byc takiej konferencji? I co dalej?
#2 Polacy na Litwie maja za duzo
Polacy na Litwie maja za duzo praw, majo, polskie szkoly, maja nawet swoje Vilnoteka.tv. Czego chca polacy,chca wrocyc Kresy? Zobacz co sie dzieje na You tubie? Kresy. Kresy, Kresy
#3 Kto zabrania poliakowy byc
Kto zabrania poliakowy byc poliakiem w Litwie! Bog was pokara!!!
#4 Poliak moze byc sobie Poljak,
Poliak moze byc sobie Poljak, ale ma tu u nas papiery lietuviskie, wiec jest Litwin polski. Suprantu "to ja"?
Paliaki byli pszed wojno. Co za ciezkorozumiejace bydlo!
#5 A ja jako Polak mieszkający w
A ja jako Polak mieszkający w Polsce patrzę na to z innego punktu widzenia. Litwa to mały kraj w Europie i dodatkowo zakompleksiony gospodarczo i historycznie, dlatego postępuje tak nacjonalistycznie. Dodatkowo większość pozytywnych historycznie rzeczy dla przykładu zabytki w Wilnie, Kiejdanach etc., to pozostawili tam Polacy (identycznie jak w Lwowie). Litwini powiem wam tak: żadne obce czołgi wam do kraju nie wiadą, was wystarczy wykupić. Według nas Liwini to wasze zachownie jest śmieszne. Dodam tyle, że mniejszość Litewska w Polsce ma większe prawa niż mniejszość Polska na Litwie. Pozdrawiam serdecznie Polonię i trzymajcie się dzielnie, bo może Litwa kiedyś zmądrzeje.