Pamięć w kamieniu zachowana… Rzecz o dawnych tablicach w Wilnie (2)


Próżno dziś szukać tablicy, upamiętniającej ofiary Powstania Styczniowego (na gmachu sądów od strony ul. Ofiarnej/Aukų)... Fot. ze zbiorów Autora
Pamiątkowy zapis w kamieniu ma być mocny i przetrwać dziesiątki lat. Wiemy jednak, że tak nie jest. Niszczenie pamiątek nie stanowi problemu dla tych, którzy chcą to zrobić. Mimo wszystko wmurowywanie tablic wciąż jest popularną formą upamiętniania osób, wydarzeń, miejsc. Litewskich tablic pamiątkowych jest obecnie w Wilnie bez liku. Polski dorobek kulturalny Wilna utrwalony jest przez zaledwie około 10 płyt. Dziś kontynuuję przegląd powstawania tego typu śladów ludzkiej działalności i umieszczania ich na elewacjach wileńskich domów w okresie międzywojennym. Najwięcej tablic, jakie odsłaniano wówczas w Wilnie, poświęconych było „złotej trójce poetów” - Adamowi Mickiewiczowi, Juliuszowi Słowackiemu, Władysławowi Syrokomli - oraz Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu.
Najciekawszą historię ma tablica poświęcona Władysławowi Syrokomli (Ludwikowi Kondratowiczowi) i jest ona przy tym najstarsza. Tablicę umieszczono na elewacji domu przy ulicy Królewskiej (Barboros Radvilaitės g. 3) i znamy ją doskonale, ale zapewne nie wszyscy wiedzą, jakie były okoliczności jej powstania. Poeta mieszkał w tym domu w ostatnich latach życia i tam też zmarł 15 września 1862 roku. Ponad pół wieku później (w 1923 r.) Ludwik Stolarzewicz pisał, iż w związku z setną rocznicą urodzin Syrokomli wstyd jest, że w Wilnie nie ma ani tablicy, ani ulicy poświęconej poecie, który był tak na wskroś wileński. Minęły następne cztery lata i tablicę taką wmurowano.

Miało to miejsce w dniu 22 czerwca 1927 roku, ale zrobiono to, jak pisano: „bez rozgłosu i szumnych przygotowań”, czyniąc jakby na złość wszelkim komitetom i podkomisjom, które od wielu lat bez żadnych efektów naradzały się jedynie nad wystawieniem okazałego pomnika „wioskowego lirnika”. Pojawienie się tablicy było swoistą „niespodzianką”. Inicjatorem tej akcji był podpułkownik Stanisław Bobiatyński, ówczesny właściciel domu przy ulicy Królewskiej.


Tablica pamięci Władysława Syrokomli wmurowana w 1927 roku
na elewacji domu przy ulicy Królewskiej 5 (ob. Barboros Radvilaites g. 5). 

Tablica, którą umieszczono na elewacji, istniała już wcześniej, bowiem wykonano ją około 1897 roku (jeszcze w czasach carskich) z tajnych składek polskiego społeczeństwa Wilna. Ponieważ nie było wtedy możliwe, aby władze gubernialne wyraziły zgodę na wyeksponowanie tablicy, wmurowano ją „po cichu” na ścianie sypialni, gdzie stało łóżko, w którym poeta dożywał swoich ostatnich dni.

Podpułkownik St. Bobiatyński zadecydował o umieszczeniu tablicy na zewnętrznej ścianie budynku przy okazji przeprowadzania gruntownego remontu całego domu. Sprawa była dla niego prosta i oczywista, dlatego wydał polecenie, aby: „wyjąć tablicę z ukrycia przymusowego i umieścić ją na miejscu właściwym”. Zbiegło się to w czasie, kiedy kolportowano pocztówkę z reprodukcją obrazu, przedstawiającego Syrokomlę na łożu śmierci, którą wykonał fotograf Jan Mieczkowski. 


Władysław Syrokomla na łożu śmierci. Pocztówkowa reprodukcja obrazu,
wykonana przez fotografa Jana Mieczkowskiego. 

 
Można powiedzieć, że Wilno bez tablic poświęconych Adamowi Mickiewiczowi nie byłoby Wilnem. Pierwsze dwie „mickiewiczowskie” tablice związane były z budynkiem w Zaułku Bernardyńskim 11. Pierwszą z nich umieścił z własnej inicjatywy profesor algebry Uniwersytetu Wileńskiego Tomasz Życki. To właśnie u niego Adam Mickiewicz wynajmował mieszkanie. Profesor postanowił zachować w pamięci ten fakt i jeszcze przez 1899 rokiem zamówił tablicę z prostym napisem „Tu pisana Grażyna - 1822”.

Tablica ta jednak się nie zachowała. Dom wykupiony był później przez Jana Konrada Obsta, który w dawnym pokoju Mickiewicza zaczął gromadzić pamiątki po poecie. Kolekcja ta była zaczątkiem przyszłego Muzeum, a fragment ekspozycji, którą tworzył Obst, uwieczniony został na fotografii z 1915 roku. Fotografia ta jest prawdopodobnie jedynym zdjęciem, na którym widoczna jest tablica, ufundowana jeszcze przez prof. Tomasza Życkiego.   
 
File written by Adobe Photoshop® 5.2
Pokój-Muzeum Adam Mickiewicza w Zaułku Bernardyńskim.
Nad portretem poety widoczna tablica „Tu napisana Grażyna. 1822”.  

Jan K. Obst zamówił też kolejną tablicę, którą w 1911 roku wmurował nad bramą, prowadzącą na tzw. „podwórzec Grażyny”. Na rok przed wybuchem II wojny światowej prywatne muzeum Wieszcza zostało przekazane Uniwersytetowi Stefana Batorego, który miał opiekować się placówką i w miarę możliwości powiększać kolekcję. We wrześniu 1939 r. muzeum przestało działać i wznowiono je dopiero w 1955 roku, gdy w Polsce, a i w ZSRR obchodzono 100. rocznicę śmierci Mickiewicza. To wówczas w podwórku pojawiła się kolejna tablica, na której umieszczono tekst po rosyjsku i po litewsku. Tablicę Obsta z 1911 roku wymontowano znad bramy w latach siedemdziesiątych XX w. Na szczęście jej nie zniszczono i dzisiaj znajduje się w zbiorach muzeum jako jeden z eksponatów. Na elewacji natomiast pojawiła się najpierw tablica z napisami rosyjsko-litewskimi, a w 1996 r. zmieniono ją ponownie - tym razem umieszczono napisy po litewsku i po polsku. 

File written by Adobe Photoshop® 5.2
Na górze: rosyjsko-litewska tablica w „Podwórcu Grażyny”, umieszczona w czasach
sowieckich i obecna tablica litewsko-polska. Na dole: oryginalna tablica znad wejścia
(obecnie w zbiorach muzeum) i współcześnie wmurowana tablica litewsko-polska. 


 Tablica na elewacji domu przy Zaułku Bernardyńskim 11. „Tu mieszkał Mickiewicz 1822”
Fotografie od lewej: 1935, 1961 (Valdur-Peeter Vahi) i obecna tablica litewsko-polska.

Kiedy w 1929 roku urządzano tzw. „Celę Konrada” w kompleksie klasztornym oo. Bazylianów, wmurowano tablicę poświęconą postaci, opisywanej przez Adama Mickiewicza w „Dziadach”. Jej treść nie dotyczyła autora dzieła, ale ściśle się z nim wiązała, dlatego można ją umieścić w szeregu tablic „mickiewiczowskich”. 
 
File written by Adobe Photoshop® 5.2
Tablica z łacińskim tekstem z prologu III części „Dziadów” Adama Mickiewicza,
mówiąca o przeistoczeniu Gustawa, zrozpaczonego kochanka, w Konrada - bojownika
sprawy narodowej. Odsłonięcie tablicy miało miejsce w dniu 9 X 1929 roku.  

Kolejne tablice „mickiewiczowskie”, jakie pojawiły się w Wilnie, wykonano i wmurowano w 1930 roku. Miały one upamiętnić inne miejsca, w których mieszkał A. Mickiewicz. Myśl o ich wmurowaniu rzucili Czesław Jankowskiego i Lucjan Uziębło. Doprowadzenia tej sprawy do końca podjęło się nieformalne stowarzyszenie, skupiające dawnych maturzystów (roczniki 1907-09) carskiego I Gimnazjum Rządowego. Szefem stowarzyszenia był Szymon Kozak. Członkowie zgromadzili środki, a następnie zamówili tablice.

Pierwsza z tablic trafiła nad bramę w Zaułku Literackim 5, druga - na elewację domu przy ulicy Wielkiej 46 (ob. Didžioji g. 22). Uroczystości ich odsłonięcia odbyły się 26 listopada 1930 roku, z okazji 75 rocznicy zgonu wieszcza. Po nabożeństwie w kościele Św. Jana uformował się dość skromny pochód, złożony z delegacji kilku organizacji. Przeszły one najpierw na Zaułek Literacki, gdzie odsłonięcia pierwszej z tablic dokonał prof. Stanisław Kościałkowski. 
 
File written by Adobe Photoshop® 5.2
Brama prowadząca do domu w Zaułku Literackim 5, gdzie w mieszkaniu rodziny Piaseckich
Adam Mickiewicz wynajmował pokój. Tablica nad wejściem wmurowana została w 1930 r.  

Następnie opuszczono tkaninę i odsłonięto drugą tablicę na domu przy ulicy Wielkiej. Jak wyjaśniano później, komitet fundacyjny celowo unikał nadawania wielkiego rozgłosu ceremonii, gdyż: „przedmiot i cel akcji mówiły same za siebie, a w dodatku społeczeństwo było już zbyt wymęczone mnogością różnych obchodów”. To dlatego nie wysyłano żadnych zaproszeń, uważano bowiem, iż: „uczczenie pamięci Mickiewicza jest obowiązkiem każdego Polaka, a tym bardziej wilnianina, a do wykonania obowiązku nikogo się nie zaprasza”. Jedyne zaproszenie na uroczystość, jakie wysłano, trafiło do wnuka poety, dr. Ludwika Góreckiego, który jednak nie przyjechał. Do Wilna przysłał jedynie telegram z podziękowaniami.

Kiedy zamawiano te dwie tablice, konsultowano ich styl artystyczny oraz treść z grupą osób kompetentnych. Byli w tej grupie: prof. Stanisław Pigoń, prof. Stanisław Kościałkowski, prof. Stanisław Cywiński, Lucjan Uziębło, Jerzy Wyszomirski, prof. Bolesław Bałzukiewicz i prof. Ferdynand Ruszczyc. Tablice wykonał sławny w Wilnie zakład kamieniarski „A. Baranowski”. Komitet wyraził później podziękowanie kamieniarzowi, w którym podkreślano, że rachunek był wyjątkowo niski.

Podziękowano również Magistratowi za bezinteresowny montaż tablic na elewacjach, który przeprowadziła ekipa techniczna władz miasta. Tablica w Zaułku Literackim jako jedyna zachowała się w stanie, w jakim została wmurowana. Tablica na domu przy ulicy Wielkiej została zastąpiona przez nową, zawierającą napisy litewsko-polskie. 

File written by Adobe Photoshop® 5.2
Dom i tablica na ulicy Wielkiej 46 (od. Didžioji g. 22). Po lewej stronie - stan z 1930 roku,
po prawej - widok obecny domu (z nadbudowanym piętrem) wraz z nową tablicą.  

 
Juliusz Słowacki - ulubiony poeta Marszałka Piłsudskiego - również nie mógł być pominięty w uhonorowaniu pamiątkową tablicą. Naturalnym miejscem, gdzie taka tablica mogła się znaleźć, był dom na ulicy Zamkowej 24 (ob. Pilies g. 22), gdzie poeta mieszkał za młodu wraz ze swoim ojczymem Augustem Ludwikiem Bécu. Okazją do wmurowania tablicy były uroczystości, związane ze złożeniem szczątków Juliusza Słowackiego na Wawelu w czerwcu 1927 roku. Wilno uczciło ten fakt na własny sposób. Dom przy ulicy Zamkowej należał w okresie międzywojennym do USB. Było tam kilka mieszkań tzw. Profesorskich, z których jedno zajmował wówczas Ferdynand Ruszczyc i to on właśnie był inicjatorem umieszczenia tablicy.

Uniwersytet zabrał się do tego zadania niezwykle solidnie. Kamienica została gruntownie odnowiona, przy czym zadbano też o podwórko. Na jego środku urządzono klomb, którego zwieńczeniem był starodawny, stylowy świecznik-latarnia. Nie wiadomo kto ją dostarczył, wiadomo natomiast, że ocalała ona „jakimś cudem” w podwórku jednego ze starych domów wileńskich. Tablica wykonana została z bardzo jasnego piaskowca. Przedstawia popiersie J. Słowackiego w płytkiej niszy, pod którą znajduje się łabędź i prostokątne pole w stylizowanym obramowaniu z napisem. Całość wykonana została przez studentów Wydziału Sztuki USB pod kierunkiem profesora Bolesława Bałzukiewicza. Finalna kompozycja umieszczona została między oknami dawnego mieszkania poety.

Odsłonięcie miało miejsce we wtorek 28 czerwca 1927 roku, a dzień ten nazwano „Dniem Słowackiego”. Na dziedzińcu Piotra Skargi w kompleksie uniwersyteckim zebrały się poczty sztandarowe korporacji studenckich, szkół średnich i powszechnych (brakło jedynie „przedstawicieli młodzieży studenckiej z ogólnouniwersyteckim sztandarem!”). Najpierw kazanie wygłosił ks. Czesław Falkowski, a później zebrani przemaszerowali na podwórko domu, gdzie tablicę odsłonił rektor USB Stanisław Pigoń. Śpiewał chór i złożono dziesiątki wieńców. Niezwykle wymagający Ferdynand Ruszczyc zanotował pod tą datą w swoim dzienniku: „Dzień dziś ciepły, bardzo słoneczny. A gdy teraz wszystko stało się i minęło, wstępuje we mnie spokój i mogę znowu iść do dalszej roboty". 

Tablica poświęcona Juliuszowi Słowackiemu jest zachowana do dzisiaj w stanie oryginalnym. Obok niej znalazło się też miejsce na nową tablicę poświęconą Ferdynandowi Ruszczycowi. Odsłonięto ją 11 czerwca 1999 roku jako jedną z nielicznych tablic powojennych, które świadczą o polskim dziedzictwie kulturalnym Wilna. W uroczystości uczestniczyli syn Ferdynanda Ruszczyca - Edward oraz wnuk Ferdynand Bohdan Ruszczyc z rodzinami.   
 


Tablica w podwórku przy ul. Zamkowej 24 (ob. Pilies 22), gdzie mieszkał Juliusz Słowacki.


Tablica odsłonięta w 1999 roku, poświęcona Ferdynandowi Ruszczycowi
(z błędami w tekście polskim, niestety...).

Fundowaniem tablic pamiątkowych w Wilnie, w okresie międzywojennym zajmował się również lokalny oddział Towarzystwa Opieki nad Grobami Bohaterów Powstań Polskich (TOnGBPP), powołany w 1921 roku. Na jego czele stał ksiądz Adam Kulesza. W 1927 r. oddział zdecydował, że uczci pamięć obrońców Wilna w formie kapliczki przy wejściu na cmentarz Rossa. Zamówiono projekt, który wykonał Juliusz Kłos. Rok później Towarzystwo ufundowało tablicę dla uczczenia bohaterów powstania 1863 roku. Płytę wmurowano ostatecznie 10 września 1928 roku w ścianę gmachu Sądu Okręgowego na ul. Mickiewicza 36 - od strony ulicy Ofiarnej (ob. Aukų g./Gedimino pr. 40).

Uroczystość odbyła się w obecności grupy weteranów powstania, którzy zrzeszeni byli w tym czasie we własnym związku. Poświęcenia dokonał arcybiskup Romuald Jałbrzykowski. Kiedy dokonywano wyboru miejsca, konsultowano się z Karolem Wikszemskim, żyjącym wówczas jeszcze w Wilnie. Jako 12-letni chłopiec był on w 1863 roku świadkiem rozstrzeliwania w tym miejscu skazańców. Niezależnie od informacji, jakie podał, toczył się w tym czasie zażarty spór naukowy historyków, którzy walczyli na argumenty: czy tam, gdzie wmurowano tablicę, skazańcy byli wieszani czy rozstrzeliwani. 
 

Ceremonia odsłonięcia tablicy „Miejsce stracenia bohaterów 1863-1864”
w dniu 10 września 1928 roku. Gmach sądów – róg ulicy Ofiarnej.  

 
TOnGBPP zajmowało się przez kolejne lata stawianiem pomników, fundowaniem tablic i innymi formami zabezpieczenia miejsc i uczczenia postaci, „którzy położyli zasługi dla sprawy polskiej”. Gromadzono fundusze, organizując zbiórki i otrzymując dofinansowanie z centrali. Przedsięwzięciem Towarzystwa było też wystawienie dwóch tablic w katedrze - poświęcone zostały biskupom wileńskim Adamowi Krasińskiemu i Karolowi Hryniewieckiemu.

Od 1934 roku Towarzystwo w porozumieniu z władzami Uniwersytetu Stefana Batorego rozpoczęło też umieszczanie tablic na terenie głównego kompleksu uczelni. W październiku 1934 r. odsłonięto tablicę, poświęconą pamięci Macieja K. Sarbiewskiego (na dziedzińcu jego imienia). Rok później, z pomocą rodziny Protassewiczów, powstała tablica pamiątkowa najsławniejszego przedstawiciela tego rodu – biskupa Waleriana, Protassewicza, współzałożyciela Akademii Wileńskiej (na dziedzińcu Piotra Skargi). 

Towarzystwo porozumiało się też w 1935 roku z Akademickim Klubem Włóczęgów i Towarzystwem Krajoznawczym podejmując projekt wmurowania szeregu nowych tablic. Poświęcane miały być zasłużonym profesorom Akademii Wileńskiej oraz uznawanego za jej kontynuatora Uniwersytetu Stefana Batorego. Pierwsze dwie tablice odsłonięto na frontonie kościoła Św. Jana w czerwcu 1936 roku - uczczono w ten sposób pamięć o dwóch pierwszych rektorach: Piotrze Skardze i Jakubie Wujku. Następne płyty poświęcono: założycielowi obserwatorium astronomicznego ks. Tomaszowi Żebrowskiemu i astronomowi ks. Marcinowi Poczobuttowi (wmurowana została na dziedzińcu jego imienia).
 

Tablice na dziedzińcach uniwersyteckich, poświęcone księdzu Marcinowi
Odlanickiemu-Poczobuttowi i biskupowi Walerianowi Protassewiczowi-Szuszkowskiemu. 

Akcja Towarzystwa nie szła jednak tak dobrze, jak sobie tego życzono. Prezes ks. Adam Kulesza skarżył się, że organizacja ma niewielkie wsparcie społeczeństwa, wobec czego praca szła z wielkim trudem. Faktycznie było tak, że dalszych tablic nie odsłaniano. Niecodzienne okoliczności miała sprawa odsłonięcia tablicy, poświęconej sławnemu procesowi 70 bohaterskich obrońców kościoła w Krożach, z którymi krwawo rozprawili się kozacy w 1894 r. Tablica wmurowana została w 1933 roku w gmachu Urzędu Wojewódzkiego na rogu ulic Marii Magdaleny 2/Zamkowej 1 (ob. Šventaragio g./Pilies g., budynek MSW Litwy). W czasach carskich znajdował się tam sąd, zanim jeszcze zbudowano właściwy budynek sądów na prospekcie Świętojerskim. Miejsce na tablicę znalazło się w sali, w której w 1897 roku toczyła się rozprawa krożańskich wieśniaków. Przeciwko tej formie upamiętnienia wystąpił z protestem - niespotykanym w takich sprawach - Bronisław Krzyżanowski. Był on członkiem komitetu fundacyjnego, ale zakwestionował treść napisu. Rzecz poddana została głosowaniu i wniosek protestującego został oddalony. Fotografia tablicy nie zachowała się.

Najwięcej tablic, jakie pojawiły się w Wilnie międzywojennym poświęconych było Józefowi Piłsudskiemu. Jedną z pierwszych odsłonięto w 1928 r. w dawnym pałacu Sapiehów na Antokolu. Okazją ku temu były uroczystości otwarcia w tym gmachu niegdyś wojskowego, a potem uniwersyteckiego szpitala tzw. „Kliniki Ocznej”. Tablica wykonana została z piaskowca i przedstawiała popiersie J. Piłsudskiego. Zawieszono ją w przedsionku pałacowym. Kolejną tablicę odsłonięto w dniu imienin J. Piłsudskiego w marcu 1931 r. z inicjatywy środowiska kolejarskiego. Wykonano ją z brązu i przedstawiała popiersie Marszałka. Została osadzona w ścianie sali konferencyjnej w budynku DOKP na rogu ulic Wielka Pohulanka/Słowackiego (DOKP - Dyrekcji Okręgowych Kolei Państwowych, od czasów carskich aż do dziś mieści się tam zarząd kolei, obecnie - Lietuvos Geležinkeliai). Z tej samej okazji tablicę ufundował też zarząd wojewódzki Federacji Polskiego Związku Obrońców Ojczyzny (PZOO), który jako miejsce jej umieszczenia wybrał skromny domek na ulicy Piłsudskiego (ob. Algirdo g.). To w nim, w konspiracyjnym mieszkaniu przyszły marszałek drukował w 1895 roku nielegalne pismo PPS-u „Robotnik” .

Następna tablica „marszałkowska” wmurowana została w ścianę budowanego od 1926 r. gmachu Państwowej Szkoły Technicznej na ul. Holendernia 12 (po wojnie - zawodowa szkoła techniczna na ul. Olandų, obecnie razem z budynkiem dawnego Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta (po wojnie - technikum kolejarskie) należy do Wileńskiego Kolegium Technologii i Wzornictwa). Tablicę na Holenderni odsłonięto w 1929 roku, kiedy szkoła jako patrona otrzymała Marszałka Józefa Piłsudskiego. Bardzo ozdobna tablica „marszałkowska” z płaskorzeźbą popiersia z profilu znalazła się też na domu narożnym Wileńska 37/Orzeszkowej 11. Józef Piłsudski zatrzymał się w tym domu podczas jednego z pobytów w Wilnie. Okazała kamienica należała do Włodzimierza Łęskiego i to on ufundował tablicę. Zamontowano ją 25 czerwca 1935 roku, w dniu zakończenia żałoby narodowej po śmierci Marszałka. W kamienicy swoje siedziby miały: Federacja PZOO, Związek Oficerów Rezerwy i Stowarzyszenie Rezerwistów. Były to zrzeszenia z silną ideologią wojskową, mające duchowy związek z Twórcą Armii Polskiej, a tablica symbolicznie oddawała ów związek. Każdego roku w marcu uroczyście świętowano imieniny Józefa Piłsudskiego. Z tej okazji wydano m.in. album, w którym obok opisów zamieszczono też fotografie domów w Wilnie, w których mieszkał Piłsudski.

Z okazji imienin, obchodzonych jeszcze za życia Marszałka, w 1934 roku na domu przy ul. Św. Anny 2 wmurowano tablicę o treści: „W tym domu mieszkał w latach 1877-1878 Józef Piłsudski. 19 marca 1934 r. Legioniści". Fundatorem był Okręgowy Wileński Związek Legionistów. Uroczystość zaszczycił swą obecnością Inspektor Armii gen. Stefan Dąb-Biernacki, który odsłonił tablicę, a jej poświęcenia dokonał ks. kapelan Edmund Nowak. Władysław Kamiński, który reprezentował Związek Legionistów, podczas swojego przemówienia przekazał władzom miasta sprawę opieki nad tablicą, a prezydent m. Wilna Wiktor Maleszewski ją przyjął. Jeszcze jedna z tablic ufundowana została w 1937 roku przez związek podoficerów zawodowych i trafiła do Zułowa. Praktycznie wszystkie te tablice nie zachowały się, a o ich losie niczego nie wiadomo.  
 

Tablice poświęcone Marszałkowi Józefowi Piłsudskiemu: na górze - tablica wmurowana
w Klinice Ocznej USB na Antokolu i tablica na elewacji domu W. Łęskiego na Wileńskiej 37; 
na dole - ceremonia odsłonięcia tablicy na domu przy ulicy Św. Anny 2 (ob. Maironio g. 4). 

Swoich tablic doczekali się też działacze społeczni. Pierwsza z nich poświęcona została „szlachetnemu filantropowi wileńskiemu”, czyli Józefowi Montwiłłowi. Wmurowano ją na ścianie kapliczki Najświętszej Panny Niepokalanego Poczęcia w pobliżu kościoła o.o. Franciszkanów na ulicy Trockiej (tzw. kaplica Suzinowa). Tablicę zaprojektował Ferdynand Ruszczyc. Nie zachowała się do naszych czasów. Druga z tablic jest zachowana i warto o niej przypomnieć, gdyż budzi spore zainteresowanie wilnian. Jest umieszczona na ścianie narożnego domu z jasno-beżowej cegły przy rogu ulic Tatarskiej i Dobroczynności (ob. Totoriu g. 11/ Labdariu g. 7). Fundatorem tejże kamienicy był niezwykle szanowany i ceniony wileński filantrop Piotr Leho, postać prawie nieznana, a szkoda, gdyż jego zasługi dla Wilna były wielkie.

Piotr Leho znany jest w rosyjskojęzycznych źródłach jako Piotr Iwanowicz Lego. Ukończył studia prawnicze w Petersburgu (1853-56), a później zamieszkał w Wilnie. Jako adwokat pełnił przez kilkanaście lat funkcję sędziego pokoju, był też przez dwie kadencje radnym Dumy Miejskiej, czyli ówczesnej Rady Miasta Wilna. Łączył znajomość prawa z doskonałym opanowaniem zasad księgowości, dlatego został członkiem zarządu Wileńskiego Banku Ziemskiego. Wybrano go również do ścisłego zarządu Wileńskiego Towarzystwa Dobroczynności, gdzie przez ponad 20 lat był kierownikiem I Wydziału (gospodarczego). Oprócz tego był członkiem zarządu, który stanowił kuratorium „Domu Dzieciątka Jezus” na ulicy Subocz. Był on katolikiem „praktykującym po kryjomu” i jest to ważna informacja, gdyż we wspomnieniach zaznaczono, że wobec władz carskich występował jako prawosławny. Dzięki temu był osobą „prawomyślną”, mógł więc pełnić liczne funkcje w tak różnorodnych instytucjach, mimo, iż niektóre z nich miały charakter katolicki.

Zarówno w banku, jak i w zarządzie Towarzystwa Dobroczynności Piotr Leho blisko współpracował z Józefem Montwiłłem. Nie miał rodziny, więc mógł działalności zawodowej i dobroczynnej poświęcić się całkowicie. Mieszkał we własnej kamienicy na Wielkiej Pohulance, którą w ostatnich latach swojego życia sprzedał rodzinie Bunimowiczów, a sam zamieszkał w apartamencie w domu Parczewskiego na ulicy Końskiej (wówczas - Żandarmski Piereułok). Jego ostatnią posadą była funkcja prezesa Wileńskiego Banku Komercyjnego. Piotr Leho zgromadził spory majątek, który w całości przeznaczył na cele dobroczynne. Podczas rozbudowy kompleksu Towarzystwa Dobroczynności w 1894 r. sfinansował budowę wspomnianego gmachu.

Zgodnie z wolą fundatora budynek został przekazany na własność Towarzystwa Dobroczynności z zaznaczeniem, że ma pełnić funkcję mieszkaniową dla „biednej, niepracującej inteligencji”. Ów fakt został upamiętniony tablicą z łacińskim napisem i datą poświęcenia domu. Filantrop został z wielkim szacunkiem wymieniony też przez księdza Franciszka Zawadzkiego, który otrzymał od Piotra Leho niebagatelną na owe czasy kwotę 12 tysięcy rubli. Dzięki tym pieniądzom ks. Zawadzki mógł w 1900 roku rozpocząć „wymagające w trybie alarmującym” prace konserwatorskie stiukowego wystroju kościoła Świętych Piotra i Pawła na Antokolu. Piotr Leho zmarł 10 kwietnia 1902 roku, a na łożu śmierci został opatrzony sakramentami przez księdza prałata Wiktora Frąckiewicza-Radzymińskiego (ówczesnego proboszcza Ostrej Bramy).  
 

Dom tanich mieszkań w Zaułku Dobroczynności (fot. 1907 r.), ufundowany przez
Piotra Leho, portret filantropa oraz tablice, upamiętniające fundatora i datę budowy domu.

Na koniec nieco informacji o kilku innych tablicach, które umieszczone były w nieistniejących obecnie obiektach. Zarząd Wileńskiego Towarzystwa Wioślarskiego odsłonił w 1938 roku na własnej przystani nad Wilią u ujścia Wilenki tablicę, która poświęcona była dwóm nieżyjącym już wówczas zasłużonym działaczom: Józefowi Buczyńskiemu i Józefowi Rewkowskiemu. W 1939 roku Kuratorium nad Ociemniałymi obchodziło 10-lecie powstania tej instytucji - odsłonięto z tej okazji tablicę, poświęconą nieżyjącej założycielce dr Marii Strzemińskiej (+27 XI 1937). Nad tablicą umieszczoną w sali głównej zawieszony był portret zmarłej pędzla artysty malarza Tadeusza Gadomskiego. Doktor Maria Strzemińska była córką znanego w XIX wieku okulisty wileńskiego. Sama traciła wzrok w wyniku tyfusu, przebytego w okresie okupacji niemieckiej w 1917 r., dlatego problem ociemniałych był jej bardzo bliski. Budynek Kuratorium Ociemniałych wraz z przyległymi zakładami koszykarskimi (produkcji koszyków) mieścił się na Wielkiej Pohulance 20, tuż przy cerkwi Romanowskiej. Kompleks został zburzony, a niedawno wyrósł w tym miejscu nowy budynek mieszkalny.

Pominąłem w niniejszym artykule szereg tablic, które w Dwudziestoleciu międzywojennym zostały wmurowane na ścianach lub wewnątrz kościołów. Podam tylko informację o kilku z nich. W kościele Najświętszego Serca Jezusowego na ulicy Archanielskiej (po wojnie przebudowany na Dom Kultury Budowlanych) odsłonięto w 1932 roku tablicę projektanta tej świątyni - Antoniego Wiwulskiego (dłuta prof. B. Bałzukiewicza). Miała formę półkola z płaskorzeźbą przedstawiającą portret architekta. Na ścianie w pobliżu ołtarza kościoła Św. Stefana (nieopodal dworca) wmurowano w 1934 roku marmurową tablicę ku czci księdza Napoleona Dyakowskiego, który był m.in. założycielem Towarzystwa „Powściągliwość i Praca” zajmującego się sierotami.

Wspomniane już Towarzystwo Opieki nad Grobami Bohaterów postawiło sobie za cel, że fundować będzie też tablice, poświęcone każdej z ofiar murawiowskiego terroru. Dwie tablice wmurowano w czerwcu i lipcu 1933 roku, w 70 rocznicę Powstania Styczniowego. Pierwsza poświęcona była księdzu Stanisławowi Iszorze i znalazła się na ścianie w kościele Świętych Jakuba i Filipa. Druga poświęcona była księdzu Rajmundowi Ziemackiemu i umieszczono ją na frontowej ścianie kościoła Św. Rafała.  
 

Tablice poświęcone ofiarom terroru generał-gubernatora Murawiowa w 1863 r.:
księżom Stanisławowi Iszorze i Rajmundowi Ziemackiemu. 

Mam nadzieję, że artykuł będzie pomocny dla wszystkich, którzy udając się na kolejny spacer po Wilnie trafią do opisywanych miejsc. 

Fotografie ze zbiorów Autora. Pierwszą część artykułu można przeczytać tu:
Pamięć w kamieniu zachowana… Rzecz o dawnych tablicach w Wilnie (1)

Komentarze

#1 Haniebnym przykładem

Haniebnym przykładem zaniedbań lub celowego zacierania polskiego dorobku kulturowego Wilna jest niszczejące epitafium Chreptowiczów z 1759r na ścianie kościoła św. Jana od strony ul. Zamkowej . Jest tam Inskrypcja: „ Bogu Nieśmiertelnemu ( płaskorzeźba herbu) ,Pozostałym Popiołom z tych Loretańskiey Maryi ścianach złożonych Anny z Chreptowiczów KRYSZPINOWEY Kasztelanowej Żmudzkiej Ciotki Anny z Römerów CHREPTOWICZOWEY Kasztelanowej Nowogródzkiej Małżonki Maryanny CHREPTOWICZOWEJ córki JAN LITTAWOR CHREPTEWICZ Kasztelan Nowogródzki Pamięć żalu swojego ku pobożnemu przechodzących westchnieniu wyryć kazał Roku 1759 ‘’. Epitafium umieszczone na barokowym balkoniku z kutą balustradą z ornamentami, oraz baldachimem osłaniający duży krzyż . Stan opłakany, metalowe części niekonserwowane rozpadają się od korozji ,a malowidło ścienne z panoramą Wilna uległo zniszczeniu.

Sposób wyświetlania komentarzy

Wybierz preferowany sposób wyświetlania odpowiedzi i kliknij "Zachowaj ustawienia", by wprowadzić zmiany.